Koszmarna noc na Dolnym Śląsku. Strażacy walczyli z czterama pożarami

Serię interwencji straży pożarnej rozpoczął pożar balotów siana w Pasterniku pod Bolesławcem. W gaszeniu ognia przez kilka godzin brały udział zastępy z Bolesławca, Wierzbowej, Gromadki oraz Różyńca.

W nocy trwała także akcja gaszenia ognia po wybuchu pożaru w Ścinawie. Spod gruzów budynku wielorodzinnego strażacy wydobyli sześć osób, w tym jedno dziecko. Poszkodowani mają rozległe poparzenia. Jedną z ofiar pożaru trzeba było przetransportować do szpitala helikopterem, gdyż jej stan był bardzo ciężki. W tym momencie miejsce pożaru zabezpieczane jest przez policję.

Paliło się także w Wołowie. Płonęło drewno składowane na prywatnej działce. Na szczęście w tym przypadku obyło się bez ofiar.

W tym samym czasie, w sąsiednim Brzegu Dolnym, na terenie zakładów chemicznych "Rokita" wybuchł pożar na znajdującej się tam myjni samochodowej. Z ogniem walczyło aż 15 jednostek straży pożarnej. Jedna osoba została ranna. Ogień na szczęście w porę udało się opanować. Gdyby zaczął trawić znajdujące się na terenie zakładu chemikalia mogłoby dojść do prawdziwej katastrofy ekologicznej.