Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus wywołał panikę we Wrocławiu. Kolejki w przychodniach, wykupione leki

Andrzej Zwoliński
W przychodniach ustawiają się długie kolejki
W przychodniach ustawiają się długie kolejki fot. slawomir mielnik
Zatłoczone przychodnie, brak maseczek ochronnych, a nawet płynów dezynfekujących i znikająca woda święcona z kościołów. Koronawirus spowodował we Wrocławiu prawdziwą panikę.

Gigantyczne kolejki w przychodniach i puste półki w aptekach, szczególnie jeżeli chodzi o maski ochronne, płyny i żele do dezynfekcji. Informacje o przypadkach koronawirusa tuż za granicami naszego kraju, ale też o kolejnych osobach wracających z Włoch z objawami zakażenia, powodują, że wrocławianom coraz bardziej puszczają nerwy. Gorączka związana z wirusem COVID-19 dotknęła nawet kościoły - z dolnośląskich świątyń znika woda święcona.

- Mamy prawdziwe oblężenie, dziś nie ma szans by dostał się pan do lekarza rodzinnego – słyszę dzwoniąc do rejestracji przychodni M-Med przy ulicy Ulanowskiego we Wrocławiu. Taka sytuacja utrzymuje się już od kilku tygodni, by dostać się lekarza trzeba przyjść do przychodni przed 7 i ustawić się w kolejce.

Zobacz także

W jednej z największych przychodni we Wrocławiu - Dolmedzie - liczba zgłaszających się pacjentów w minionych tygodniach utrzymywała się na wysokim poziomie od 1,8 tys. do blisko 2 tys., ale jak zaznaczono – nie zaobserwowano by nadal rosła. Zgłaszający się do dyżurnych internistów muszą często czekać po kilka godzin na przyjęcie.

Przedstawiciele przychodni wyjaśniają, że zdecydowana większość pacjentów to osoby z objawami grypy. Wyraźny wzrost liczby rejestrujących się, wiążą bardziej z przypadającym akurat szczytem sezonu grypowego niż ze strachem przed koronawirusem. Rzeczywiście jak raportuje Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH, liczba zachorowań na grypę na Dolnym Śląsku z około 8 tysięcy tygodniowo w styczniu, w lutym wzrosła nawet dwukrotnie. W tym sezonie grypowym, tylko od początku stycznia do 22 lutego, liczba zachorowań na grypę w całym kraju przekroczyła 210 tys., a liczba przypadków śmiertelnych wzrosła do 24 w tym dwóch w naszym regionie.

Maseczki? Nie ma i nie będzie
- Maseczki? Już od kilku dni mamy tylko antysmogowe dla dzieci, a ochronnych przeciwwirusowych nie mamy od kilku dni. Co prawda szefowej udało się zamówić kilkadziesiąt sztuk, ale kiedy do nas dotrą nie wiadomo – mówi nam farmaceutka w jednej z aptek DrMax w centrum Wrocławia. - Na bieżąco wyprzedają się też żele i płyny dezynfekujące lub antybakteryjne, ich też teraz nie mamy – dodaje.

Na pytanie o maseczki lub żele antybakteryjne, odpowiedzi – nie mamy, czy proszę pytać, może uda się coś ściągnąć – słyszę też w innych wrocławskich aptekach: sieci Super Pharm czy w Domu Leków. Jak się przekonaliśmy nie brakuje w nich za to leków przeciw grypie, przeciwbólowych i przeciwzapalnych.

Co ciekawe, podczas gdy w aptekach nie ma antybakteryjnych żeli czy płynów do rąk, to można je znaleźć w drogeriach i sklepach z kosmetykami. Przed weekendem w wielu miejscach zostały wykupione, ale w poniedziałek dotarły nowe dostawy. - Sprzedaż żeli wzrosła nam pięciokrotnie, ale jak na razie udaje nam się zamawiać kolejne partie i jeszcze je mamy – słyszę od kierowniczki drogerii Hebe w centrum Wrocławia. Po kilku dniach, „rzucili je” także w pobliskim Rossmanie. Jak usłyszeliśmy, rozchodzą się one błyskawicznie i „nie na długo ich wystarczy”.

Za to szans by maseczki pojawiły się w większych ilościach w naszych aptekach raczej nie ma, bo nie ma ich także w hurtowniach. Seweryn Bogiel dolnośląski przedstawiciel Grupy Cezal powiedział nam, że już od wielu dni hurtownie mają olbrzymie problemy z dostawami głównie maseczek, płynów do dezynfekcji rąk, żeli czy rękawic. Sieć hurtowni Ewa Medical, informuje klientów, że do odwołania wstrzymała realizację dostaw i będzie to robić w bardzo okrojonym zakresie, w zależności jak z zamówień będą się wywiązywać producenci. Przedstawiciele hurtowni braki wiążą jednoznacznie ze strachem przed koronawirusem.

Co niektórzy wykorzystują braki w aptekach, sklepach czy hurtowniach. Na popularnych portalach aukcyjnych pojawiły się oferty sprzedaży maseczek ochronnych po 10, a nawet po 20 złotych za sztukę. Podczas gdy jeszcze niedawno ich ceny wahały się od 60 do 90 groszy. Podobnie jest z żelami dezynfekcyjnymi, podczas gdy w niektórych sklepach i aptekach można je kupić za 4-6 zł za tubkę, to na aukcjach internetowych ich ceny dochodzą nawet do 20-30 zł.

Zobacz także

Woda święcona na cenzurowanym
Lęk przed zakażeniem koronawirusem nie ominął też kościołów. W minioną niedzielę podczas wieczornej mszy św. w parafii św. Jadwigi w Legnicy ksiądz odczytał wiernym list ministra zdrowia w sprawie koronawirusa. Apelował też, by osoby, które kaszlą, mają katar i tym podobne oznaki przeziębienia nie przychodziły na msze święte, bo mogą zarażać innych. Proponował im słuchanie niedzielnej mszy w radiu, albo uczestniczenie w niej w trakcie telewizyjnej transmisji. To efekt komunikatu jaki do parafii przed weekendem rozesłał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki - informuje nas ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej. Wskazał w nim, że ponieważ istnieje wiele dróg przenoszenia się koronawirusa, trzeba, „aby księża biskupi w swoich diecezjach, w ośrodkach, w których pojawiłoby się takie zagrożenie, przekazali wiernym informację o możliwości przyjmowania na ten czas Komunii świętej duchowej lub na rękę”. Jeśli ktoś, ze względu na chorobę, nie może uczestniczyć osobiście we Mszy św. i w niedzielę pozostaje w domu, ma możliwość wysłuchania Eucharystii poprzez środki społecznego przekazu i nie popełnia wówczas grzechu. Ta zasada obowiązuje zawsze, nie tylko w aktualnym czasie - wyjaśnia ks. Rafał Kowalski. Podkreślił też, że osoby, które mają obawy przed zarażeniem, nie powinien w tym czasie korzystać z wody święconej umieszczonej w kropielnicach. Jak się dowiedzieliśmy z aspesoriów w niektórych kościołach czyli kamiennych lub metalowych mis woda święcona w ostatnim czasie zniknęła.

Wyjazdy na narty wykupione i co teraz?
Strach przed koronawirusem powoduje, ze coraz więcej ludzi zaczyna się zastanawiać, czy mimo zarezerwowania narciarskich turnusów, jednak nie odwołać wyjazdów. - Wykupiliśmy wyjazd na narty w północnych Włoszech w biurze turystycznym Nev-Dama, już po tym, gdy pojawiły się doniesienia o zagrożeniu zakażenia koronowirusem w tym rejonie Włoch, postanowiliśmy odwołać nasz wyjazd, ale biuro nie chce się zgodzić - poskarżyła się nam Monika Rozwarzewska. Wrocławianka zaplanowała wypad wraz ze swoim partnerem i córką. Tygodniowy pobyt w Val di Fiemme od połowy marca kosztował ich blisko 5 tys. zł. Boją się nie tylko zakażeniem koronawirusem, ale też obawiają się, że po powrocie trafią do szpitala na kwarantannę. Biuro podróży zasłania się brakiem formalnego ostrzeżenia na stronie MSZ przed wyjazdem dokładnie w to miejsce i przekonuje, że nic im nie grozi. Gdy wrocławianie poprosili o takie zapewnienie na piśmie, przedstawiciele biura odmówili.

Podobnych sytuacji może w najbliższym czasie przybywać, szczególnie wraz z rozszerzaniem się rejonów dotkniętych koronawirusem. Tymczasem jak wyjaśnia prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstno, ryzyko zdrowotne w kraju destynacji jest przesłanką do podjęcia działań w celu odstąpienia od umowy z biurem podróży. Zachęcił do korzystania z bezpłatnych konsultacji prawnych w tej sprawie. UOKiK podkreśla, że umowy na usługi turystyczne, w tym te zawierane z biurami podróży, pozwalają w szczególnych sytuacjach, w tym w sytuacjach zagrożenia epidemiologicznego, na odstąpienie od umowy. W opisanym przypadku, wrocławianie dochodząc swoich praw, będą musieli udowodnić, że rejon we Włoszech w którym wykupili pobyt, należał do zagrożonych wirusem.

MASKI ANTYWIRUSOWE CHRONIĄCE DROGI ODDECHOWE
>> Sprawdź modele w sklepie <<

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska