Koronawirus: System wyławiania podróżnych zagrożonych chorobą nie działa? Na luki w ochronie wskazują sami lekarze

Andrzej Zwoliński
Zdjęcie Ilustracyjne
Zdjęcie Ilustracyjne fot.dariusz bloch/polska press
Lekarze apelują, by z powodu koronawiurusa nie wpadać w panikę, ale nie kryją obaw z powodu dziurawego systemu monitorowania podróżnych przylatujących z Chin.

Dwaj mężczyźni z podejrzeniem koronawirusa, przyjęci w czwartek do wrocławskiego szpitala czują się dobrze i nie mają żadnych objawów choroby - podkreślają lekarze ze szpitala zakaźnego przy ulicy Koszarowej. Uspokajając, wskazują jednak na luki w systemie kontroli podróżnych, którzy przybywają do nas z terenów zagrożonych epidemią, szczególnie z Chin.

Przykładem może być jeden z pacjentów pozostających pod obserwacją, który dopiero tydzień po powrocie z Wuhan, sam zgłosił się do szpitala przy Koszarowej. - W przypadku około 6 tysięcy obywateli krajów azjatyckich w tym Chińczyków, którzy u nas inwestują i pracują pod Wrocławiem, często też zmieniają się podróżując, możemy mówić o wielkim problemie - przyznał prof. dr hab. med. Krzysztof Simon, dyrektor Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii z ul. Koszarowej we Wrocławiu.

Jego zdaniem należy zadać pytanie o jakość kontroli na lotniskach, szczególnie na tych największych jak Chopina w Warszawie, gdzie bezpośrednio przylatują samoloty z Chin (PLL LOT wstrzymał loty do 9 lutego), czy nawet na europejskich hubach takich jak Frankfurt, Monachium, Paryż, Londyn. - My jesteśmy lotniskiem końcowym i u nas jakoś to funkcjonuje, ale widać, że tam nie - ocenił prof. Simon.

Przeczytaj - to ważne

Monitoring? Kontrolują tylko część podróżnych

„Jesteśmy przygotowani, że koronawirus dotrze do Polski wcześniej czy później. W tej chwili wszystkie samoloty przylatujące z Chin są monitorowane, a na lotnisku służby sanitarne przeprowadzają badania pasażerów” - zapewnia Ministerstwo Zdrowia na swoim Twitterze. Jak wygląda taki monitoring? Każdy pasażer po wylądowaniu samolotu z Chin lub z Azji oddaje personelowi medycznemu na lotnisku „kartę lokalizacyjną”. Przy wypełnianiu tego dokumentu prosi się o podanie kontaktu i miejsca pobytu w Polsce. Karty są przekazywane do odpowiednich służb sanitarno-epidemiologicznych, które w razie potrzeby (na szczeblu centralnym, bądź wojewódzkim) kontaktują się z tymi osobami. Formularze - jak tłumaczą służby - rozdaje się na wypadek, gdyby była potrzeba skontaktowania się z tymi pasażerami. Jak nas zapewniono, także na wrocławskim lotnisku działają procedury, które regulują postępowanie w przypadku pasażerów, którzy zgłaszają złe samopoczucie i podejrzewają u siebie zakażenie koronawirusem (przebywali w epicentrum zakażenia lub okolicach, mieli kontakt z osobami zakażonymi etc.).

- Pasażer może zgłosić ten fakt na pokładzie samolotu lub już na lotnisku, kontaktując się ze służbami lotniskowymi, które skierują go do punktu medycznego. W pierwszym przypadku - linia lotnicza informuje wieżę kontroli lotów, a ta służby lotniskowe o zaistniałej sytuacji. Pasażerowie, jeszcze na pokładzie, zostają poinformowani o postępowaniu w przypadku zakażenia oraz wypełniają karty lokalizacyjne (które trafiają do Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego). Pasażerem, w obu sytuacjach, zajmuje się lotniskowa służba medyczna, po czym zostaje on przewieziony do szpitala w celu diagnostyki - tłumaczy Aleksandra Palus z biura prasowego Portu Lotniczego we Wrocławiu.

W obu przypadkach o sytuacji informowane są odpowiednie służby - Powiatowy Inspektorat Sanitarny oraz odpowiedzialne zewnętrzne służby medyczne, a także - w przypadku pacjentów, którzy zgłaszają się na lotnisku – dodatkowo Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz Centrum Zarządzania Kryzysowego ULC, które kontaktuje się w tej sprawie z linią lotniczą.
Koronawirus we Wrocławiu? Chińczyk i Polak w szpitalu. Panika pacjentów

Tyle teoria, a w rzeczywistości okazuje się, że kontrolne sito ma dziury. Przez nie przenikają osoby, które przylatują z Chin do Polski z przesiadkami i trafiają na wrocławskie lotnisko, jako podróżni z Paryża, Frankfurtu czy z Londynu nie informując, że podróż rozpoczęli w Chinach.

Ministerstwo Zdrowia, zapytane przez nas, czy procedury kontrolne na lotniskach będą zmienione i uszczelnione, jak na razie odpowiedziało.

Mimo wszystko jesteśmy bezpieczni - zapewniają wrocławscy lekarze

- Zachowajmy spokój, koronawirusy są obecne na cały świecie i odpowiadają za powszechne choroby przeziębieniowe i jakoś nikt specjalnie nie umiera - zaapelował prof. dr hab. med. Krzysztof Simon na specjalnej konferencji prasowej zwołanej w szpitalu przy ulicy Koszarowej. Zapewnił, że personel jego placówki przygotowany jest na wszelkie scenariusze, ale narzekał na media, które donosząc o koronawirusie, straszą ludzi. - Taki mieszkaniec Nadoodrza czy Przedmieścia kichnie, czy poczuje się gorzej i spanikowany przyjeżdża do nas, bez żadnych objawów, żąda pełnej diagnostyki oraz leczenia - powiedział szef kliniki. Przypomniał, że zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia osoby, u których nie stwierdzono żadnych objawów, powinny być leczone w domu i obserwowane przez lekarzy POZ. Tylko ci pacjenci, którzy mieli kontakt z przyjeżdżającymi z terenów zagrożonych, mają wysoką temperaturę i objawy zapalenia płuc, powinni trafiać do szpitali, w których funkcjonują oddziały zakaźne. Tak też stało się z Chińczykiem i Polakiem, którzy przylecieli do Wrocławia z Chin, trafili na Koszarową i pozostają w szpitalu na obserwacji. Resort zdrowia wskazał w naszym regionie cztery szpitale, w których powinni być przyjmowani pacjenci z podejrzeniem koronawirusa. Oprócz wrocławskiego szpitala przy Koszarowej, jest jeszcze Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy Borowskiej, Specjalistyczny Szpital im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu oraz ZOZ przy ulicy Jeleniogórskiej w Bolesławcu.

Prof. Krzysztof Simon podkreślił, że nie powinniśmy obawiać się kornonawirusa, który jest agresywny i zabija tylko w Chinach i że teraz groźniejsza dla nas jest grypa z powikłaniami. - Śmiertelność w przypadku koronawirusa nie jest taka duża jak w przypadku SARS czy MERS (śmiertelność na poziomie od 20 do 30 proc. zakażonych) i sięga około 2-3 proc. osób, które zachorowały. Umierają głównie starsi ludzie, kobiety w ciąży i osoby z obciążeniami chorobowymi. W Europie i świecie poza Chinami nikt nie umarł - zaznaczył prof. Simon.

Koronawirus szerzy się drogą kropelkową i brudnych rąk, jak wszystkie tego rodzaju schorzenia - podkreślił dyrektor szpitala przy Koszarowej, jednak jego zdaniem w naszych warunkach noszenie maseczek nie ma większego sensu. Wskazał za to na zagrożenia związane z grypą. - Jest u nas fatalny zwyczaj ludzi kichających, prychających niezabezpieczających się w komunikacji publicznej. Do tego dochodzi dość powszechne nieszczepienie się przeciwko grypie - wyliczał prof. Simon. Jego zdaniem takie zachowania stanowią o wiele większe zagrożenie niż koronawirus i przypomniał o dokładnym myciu rąk.

Zobacz także

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 62

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2 lutego, 08:22, Gość:

W dzisiejszych czasach wszystko jest "dziurawe"!!! I tak będzie puki rządzi ten przeklęty PiS!!!... A tak naprawdę - podróżnicy rozwożą "zarazę" i nie da się ukryć, że tak właśnie jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...

2 lutego, 18:46, Dg:

Bredzisz

100/100%

A
Aga

Po co wpuszczamy Chińczyków na targi. Przecież w Poznaniu dostać się do lekarza rodzinnego to wyczyn o SOR lepiej nie mówić. Po co ludzi okłamywać, że jesteśmy przygotowani na epidemię. To jest nieodpowiedzialne. Nikt nie wie co się w Chinach dzieje.

D
Dg
2 lutego, 08:22, Gość:

W dzisiejszych czasach wszystko jest "dziurawe"!!! I tak będzie puki rządzi ten przeklęty PiS!!!... A tak naprawdę - podróżnicy rozwożą "zarazę" i nie da się ukryć, że tak właśnie jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...

Bredzisz

G
Gość
1 lutego, 14:50, Gość:

Polacy wracają z Chin ,ok.

Wpuszczanie Chińczyków to głupota puki jest epidemia

1 lutego, 15:18, Gość:

Dokładnie dla nich powinno się zamknąć granicę ponieważ oni roznoszą ten wirus

zamknąć granicę to mrzonka dopóki większość produkcji europejskiej odbywa się w Chinach Kto im zresztą coś może kazać, chyba nie my mikroskopijna kraina po drugiej stronie globu

G
Gość
1 lutego, 19:19, Patryk:

Ja miałem wczoraj fun w tramwaju xD jechałem tym starym tramwajem i puscilem takiego cichacza, że aż doopa zapiekła...chwila przestoju i widzę, jak się ludzie rozgladaja, jakaś dziewczyna zakryla buzie szalikiem a gościu (aż do poderwalo) starał się otworzyć okno, ale w tych złomach ani drgnie xD Sam schowałem gębę pod bluzę, bo aż ledwo bekę powstrzymał xD

2 lutego, 8:46, Gość:

Mamusia na pewno jest z Ciebie dumna :)

2 lutego, 11:32, Patryk xD:

A z ciebie tatuś, który ci kiedyś właził do wanny i tak mu zostało xDD

Rynsztok prezentujesz!

G
Gość
2 lutego, 11:53, Nedu:

Do Warszawy kierowac !!! Niech zaraza PIS-coe. Przydalby sie wirus Kaczynskiemu .

IQ d.... się kłania?!

G
Gość

Każdy, przylatujący człowiek z Chin sam powinien się zgłosić!

u
ula

polskie sluzby saninarne i medyczne sa najlepsze na swieci o czym swiadczy ze samoloty wojskowe juz leca po polakow do cenmen a i sol drogowa nie szkodzi przekonajce sie sami sledzac wiadomosci TV

N
Nedu

Do Warszawy kierowac !!! Niech zaraza PIS-coe. Przydalby sie wirus Kaczynskiemu .

P
Patryk xD
1 lutego, 19:19, Patryk:

Ja miałem wczoraj fun w tramwaju xD jechałem tym starym tramwajem i puscilem takiego cichacza, że aż doopa zapiekła...chwila przestoju i widzę, jak się ludzie rozgladaja, jakaś dziewczyna zakryla buzie szalikiem a gościu (aż do poderwalo) starał się otworzyć okno, ale w tych złomach ani drgnie xD Sam schowałem gębę pod bluzę, bo aż ledwo bekę powstrzymał xD

2 lutego, 8:46, Gość:

Mamusia na pewno jest z Ciebie dumna :)

A z ciebie tatuś, który ci kiedyś właził do wanny i tak mu zostało xDD

T
Tow.mao

Koronawirus, przechodzi na ludzi poprzez chińskie telefony komórkowe, z głośników telefonöw wydostają się zarazki , charakterystyczne że wirusiki mają czerwoną gwiazdkę

P
Pan Urzędnik

Najważniejsze, że zostaną wypełnione kwestionariusze, wnioski i formularze i to wystarczy. Biurokracją w wirusa, a co, niech ma! W naszym kraju zidiocenie sięga zenitu.

G
Gość
1 lutego, 19:19, Patryk:

Ja miałem wczoraj fun w tramwaju xD jechałem tym starym tramwajem i puscilem takiego cichacza, że aż doopa zapiekła...chwila przestoju i widzę, jak się ludzie rozgladaja, jakaś dziewczyna zakryla buzie szalikiem a gościu (aż do poderwalo) starał się otworzyć okno, ale w tych złomach ani drgnie xD Sam schowałem gębę pod bluzę, bo aż ledwo bekę powstrzymał xD

Mamusia na pewno jest z Ciebie dumna :)

G
Gość
1 lutego, 19:19, Patryk:

Ja miałem wczoraj fun w tramwaju xD jechałem tym starym tramwajem i puscilem takiego cichacza, że aż doopa zapiekła...chwila przestoju i widzę, jak się ludzie rozgladaja, jakaś dziewczyna zakryla buzie szalikiem a gościu (aż do poderwalo) starał się otworzyć okno, ale w tych złomach ani drgnie xD Sam schowałem gębę pod bluzę, bo aż ledwo bekę powstrzymał xD

1 lutego, 19:48, Dr. Filozofii:

Ja chciałem jeszcze poruszyć techniczną stronę, jako praktyk. Najlepsze cichacze są przy nieogolonym rowku, po depilacji ciężko o dyskretnego cichacza, gdyż włosy tlumią bąka. To moje spostrzeżenia z autopsji. Robiłem testy, latem, po wcześniejszej konsumpcji grochówki w mlecznym barze. Najlepsze są te rozklekotane tramwaje bez klimy, z niesprawnymi oknami.

1 lutego, 20:30, Gość:

Ja tam lubię czasem w markecie się zebzdzić...wtedy żona mne beszta...zesrsłeś się?...a ja na to Nieee

1 lutego, 20:39, Marek:

Haha ja mam podobnie, jak jadę autem ze szwagierka i szwagrem, z tyłu siedzę i zdarzy się puścić bączka cichaczka a szwagierka: maaaarek Noo! I okno otwiera, ja "ku..wa to nie ja!" Hie hie hie. Raz serio to nie byłem ja, nawozili gdzieś pole a i tak poszło na mnie:/

2 lutego, 1:45, Piri Piri:

??

Widzę wieśniaki spotkały się pod artykułem miasta spotkań ?

G
Gość

W dzisiejszych czasach wszystko jest "dziurawe"!!! I tak będzie puki rządzi ten przeklęty PiS!!!... A tak naprawdę - podróżnicy rozwożą "zarazę" i nie da się ukryć, że tak właśnie jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie