Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Lekarze: nie będzie komu leczyć pacjentów. Szpitale mają problem z grafikmi

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne 123RF
Rygorystyczne zasady zasiłku na dziecko rujnują grafiki szpitali i aptek. Pracownicy szpitali ostrzegają, że nie będzie miał kto leczyć pacjentów. Farmaceuci: sytuacja jest dramatyczna, wszystkie pracownice poszły na zasiłek. Rząd chce łatać braki studentami.

Około 100 pielęgniarek i 60 lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala w Krakowie złożyło zaświadczenia o opiece nad dziećmi, co sprawia, że na najbliższe dwa tygodnie wypadają z grafików dyżurowych. Podobne sytuacje mają miejsce w całym kraju, zdesperowani szefowie lecznic na gwałt szukają zastępstwa, czytamy w Rzeczpospolitej.

– Pary lekarskie, lekarsko-pielęgniarskie czy lekarsko-ratownicze nie należą do rzadkości i jeśli jedno pracuje, drugie musi zostać z dzieckiem – zauważa dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. I ubolewa nad sztywnymi kryteriami zasiłku na dziecko do lat ośmiu: – Gdyby rodzice mogli się nim wymieniać, lecznice by tak nie pustoszały. Zasiłek dostajemy na opiekę nad dzieckiem od godz. 8 do godz. 15 i po południu moglibyśmy pójść na dyżur. Tyle że świadczenie działa jak L4 – albo nie pracujemy w ogóle, albo nam się nie należy – tłumaczy.

Najgorzej jest w przypadku zawodów najsilniej sfeminizowanych, pielęgniarki, diagności laboratoryjni czy farmaceuci - związkowcy zgodnie przyznają: większość ich przedstawicielek musi zająć się dziećmi.

Podobnie jest w sanepidzie, który bada kontakty zakażonych osób i dociera do osób, które mogły się od nich zarazić. Nie zawsze udaje się to robić błyskawicznie. - Chorych przybywa, a pracowników jest tyle samo - mówiła w niedzielę portalowi GazetaWroclawska.pl Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, rzeczniczka dolnośląskiego sanepidu.

Szpitale boją się, że zabraknie lekarzy

Kiepska sytuacja w aptekach

– Sytuacja jest dramatyczna. Wszystkie pracownice poszły na zasiłek i zostałam sama, obsadzając codziennie 12-godzinne zmiany. W dodatku szefostwo nie przewidziało żadnego dodatkowego wynagrodzenia, odwołując się do mojego poczucia misji – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą kierowniczka jednej z aptek sieciowych w stolicy. Sama zastanawia się nad pójściem na zasiłek, tym bardziej że – jak w większości aptek – od pacjentów nie oddziela jej nawet szyba (w latach 90. szyby powszechnie usuwano, by aptekarz był „bliżej klienta") i w kontakcie z nawet 500 pacjentami dziennie łatwo o zakażenie czymkolwiek, niekoniecznie koronawirusem.

– Jak tak dalej pójdzie, nie będzie komu leczyć pacjentów – ostrzega lekarka z dużego szpitala klinicznego na Mazowszu. – Również dla części personelu szpitalnego zasiłek na dziecko to okazja do ucieczki przed widmem zakażenia – i tak zamierzali nie przychodzić do pracy w strachu przed zakażeniem. Zwłaszcza że zapas masek, gogli i kombinezonów ochronnych w wielu placówkach istnieje wyłącznie na papierze. Lekarze z oddziału nefrologii w stołecznym szpitalu tygodniami nie mogli się doprosić o środki ochrony. Gdy sprawa stanęła na ostrzu noża, okazało się, że oddziałowa trzyma maski w sejfie – i w końcu je wydano. Personel jednego z dużych wrocławskich szpitali, podobnie jak wielu lecznic w Polsce, brakujące gogle kupił w markecie budowlanym.

Koronawirus we Wrocławiu - raport na żywo

Rząd stara się załatać braki personelu studentami kierunków medycznych. Wiceminister nauki zaapelował do rektorów o wsparcie działań służb epidemiologicznych przez starszych studentów medycyny i farmacji, analityki medycznej, pielęgniarstwa oraz ratownictwa medycznego. Część studentów dostała już propozycje umów, ale skarżą się, że są one nie do zaakceptowania:

– Nie zapewniają nam żadnej ochrony prawnej, a zrzucają na nasze barki niemal całą odpowiedzialność. Jeśli chcą, byśmy pomogli, muszą zapewnić nam choć minimum praw – mówi jedna ze studentek medycyny.

Samorządy niektórych wydziałów zapowiedziały oficjalne wystąpienie w tej sprawie do ministra.

Senat w projekcie nowelizacji ustawy o Covid-19 parlamentarzyści zaproponowali m.in. regularne wykonywanie testów u pracowników ochrony zdrowia oraz zapewnienie leków i wyrobów medycznych również lekarzom pracującym na pierwszej linii walki z wirusem.

Strach przed zakażeniem i obciążenie pracą jest na tyle duże, że OIL uruchomiła telefon zaufania dla lekarzy, którym trudno poradzić sobie z presją. Zapewnia też pomoc prawną i odszkodowania dla 100 członków Izby, którzy zakażą się koronawirusem

Zobacz także

Z fabryki pod Wrocławiem masowo wywożeni są karetkami pracownicy z koronawirusem, w Polsce od poniedziałku będzie obowiązywał stan wyjątkowy, w sklepach lada dzień zabraknie towaru - setki takich i podobnych sygnałów przekazują nam od kilku dni Czytelnicy. To informacje zasłyszane od znajomych albo znalezione na Facebooku. Które z nich są prawdziwe? Co jest prawdą, a co plotką o koronawirusie? Sprawdź!Zobacz na kolejnych slajdach co jest plotką, a co prawdą - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

To plotka! Nie wierz w te informacje o koronawirusie! [PRAWD...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska