Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona - Śląsk 1:1. Osłabiony Śląsk wywalczył punkt w Kielcach

Jakub Guder
Piotr Celeban zdobył w Kielcach bramkę na wagę remisu
Piotr Celeban zdobył w Kielcach bramkę na wagę remisu Sławomir Stachura/polska press
Śląsk Wrocław grając przez pół meczu w 10 zremisował w Kielcach 1:1 z Koroną. Było to pierwsze spotkanie grupy spadkowej.

Przed meczem punkt wywalczony w Kielcach wrocławianie pewnie odebraliby z niedosytem. Grając jednak połowę spotkania w osłabieniu, goniąc wynik, poderwali się do walki i doprowadzili do wyrównania. Był to piąty mecz Mariusza Rumaka ze Śląskiem i zarazem piąte spotkanie bez porażki.

Pierwsza połowa meczu była bardzo wyrównana, z lekkim wskazaniem na Śląsk. To jednak Korona mogła prowadzić już od 6 min, kiedy to Marcin Cebula trafił w poprzeczkę. W 27 min dobrą okazję miał też Pilipczuk, ale jego uderzenie głową wybił właściwie z linii bramkowej Paweł Zieliński.

Najlepszą okazją dla drużyny Mariusza Rumaka był mocny strzał Roberta Picha, który w 34 min wylądował na słupku.

Niestety - najsłabszym aktorem tego widowiska w pierwszych trzech kwadransach był sędzia Bartosz Frankowski, który nie podyktował dwóch dość ewidentnych karnych. Najpierw ręką w szesnastce zagrywał Dudu, a potem kopnięty od tyłu w kolano został Bence Mervo. Gwizdek jednak w obu przypadkach milczał.

Dramat Śląska zaczął się na początku drugiej połowy. Już minutę po wznowieniu gry Jacek Kiełb skacząc do górnej piłki łokciem trafił Pape Diawa w twarz. Sędzia Bartosz Frankowski bez namysłu wyciągnął żółta kartkę, a gdyby nawet od razu pokazał czerwoną, to i tak by się obronił. Skrzydłowy WKS-u i tak miał już na koncie żółty kartonik (za faul taktyczny w pierwszej połowie) w związku z czym musiał opuścić boisko. - Kartki dostałem w takich typowo boiskowych sytuacjach. Nikt sobie ich nie wybiera. Oczywiście, przy obu sytuacjach był faul. To była moja wina - powiedział po meczu Kiełb, zresztą były piłkarz Korony.

- Nie mam pretensji do Jacka Kiełba. Mam je wtedy, kiedy piłkarze się nie angażują. Choć była oczywiście złość w momencie jego czerwonej kartki, bo trzy minuty wcześniej powiedziałem mu w szatni: Uważaj, masz kartkę, kontroluj emocje. Ale to jest walka na boisku, emocje, nad którymi jak widać trzeba popracować - skomentował zachowanie swojego zawodnika trener Rumak.

Gospodarze potrzebowali ledwie kilku minut, aby wykorzystać grę w przewadze, chociaż ich gol to niestety zasługa przede wszystkim Mateusza Abramowicza. Jeden z obrońców wycofał piłkę do Abrama, a ten skiskował przy próbie wybicia! Do piłki dopadł Airam Cabreta i chociaż był trochę wyrzucony, to jednak trafił do siatki z ostrego kąta.

Wydawało się, że wrocławianom będzie bardzo trudno się pozbierać, ale wykorzystali stały fragment gry, by wyrównać. W 66 min piłkę z autu wrzucał Dudu, ta przeleciała nad kilkoma obrońcami Korony, a Piotr Celeban uprzedził Sylwestrzaka, wyciągnął przed nim stopę i doprowadził do wyrównania! A chwilę wcześniej mogło być 2:0 dla miejscowych, ale zmierzające pod poprzeczkę uderzenie wybił efektownie Abramowicz.

Im bliżej było końca spotkania, tym mniej było widać, że Śląsk gra w 10. W 78 min z lewej strony ambitnie piłkę wywalczył Tom Hateley, dograł do będącego w polu karnym Morioki, ten położył jednego obrońcę, ale zamiast od razu uderzać, jeszcze raz poprawił sobie piłkę i jego strzał został zablokowany. Kilka chwil później głową niecelnie próbował Celeban, który dość łatwo radził sobie z wyższym o kilka centymetrów Sylwestrzakiem.

Do końca spotkania chaotyczna Korona nie była raczej w stanie zagrozić Śląskowi, a Śląsk wciąż wyprowadzał groźne kontrataki. Wynik się jednak nie zmienił. Ten punkt, w takich okolicznościach, trzeba szanować.

- W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, ale nie było rewelacyjnie. W drugiej na dzień dobry dostaliśmy gonga. Drużyna pokazała jednak swój charakter. Chwała chłopakom, że to dociągnęliśmy. Gdyby trochę dopisało nam szczęście, to może byśmy wygrali. Ten punkt, jest jednak dla nas jak trzy - podsumował mecz Piotr Celeban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska