Na początku remontu Podwala, który ruszył w poniedziałek, kierowcy jadący w kierunku pl. Orląt Lwowskich korzystali z dwóch pasów na całej długości jezdni aż od ul. Świdnickiej. Teraz od skrzyżowania z ul. Krupniczą można jechać tylko jednym pasem. Dwa są ponownie do dyspozycji kierowców dopiero na kilka metrów przed sygnalizacją świetlną na pl. Orląt Lwowskich.
Drogowcy musieli zamknąć jeden pas, bowiem ciężki sprzęt rozpoczął demontaż torowiska na tym odcinku. Niestety, coraz częściej powoduje to korki, czasem nawet na całej jego długości.
Co więcej, na skrzyżowaniu Podwala z ul. Krupniczą robi się niebezpiecznie, bowiem kierowcy jadąc od strony ul. Świdnickiej nie wiedzą, że za skrzyżowaniem... będzie tylko jeden pas.
Wtedy część z nich musi gwałtownie hamować, a gdy jest dużo samochodów, nie wszystkie są w stanie opuścić na czas skrzyżowanie i blokują przejazd dla aut jadący w stronę ul. Sądowej.
Problem w tym, że większość kierowców nie stosuje się do znaku ustawionego przed skrzyżowaniem. Wynika z niego, że z prawego pasa można jechać tylko w prawo, a z lewego na wprost. - Kierowcy jadą na pamięć i dlatego dochodzi do takich sytuacji, że robi się ciasno przy zjeździe ze skrzyżowania w stronę pl. Orląt Lwowskich - mówi Marek Szempliński, rzecznik Wrocławskich Inwestycji.
Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy na lewym pasie stoi tramwaj. Wtedy kierowcy, nawet ci, którzy zamierzają jechać prosto, zjeżdżają na prawy pas. - Mam nadzieję, że z czasem kierowcy przyzwyczają się do nowej organizacji ruchu i będą jeździć zgodnie ze znakami, co poprawi płynność i bezpieczeństwo na tym odcinku - dodaje Szempliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
