18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjne zdjęcia martwych płodów znów na wrocławskim Rynku

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
- Jedna dziesiątą dzieci przeżywa własną aborcję. Tak było w szpitalu w Opolu, tak było też i w szpitalu we Wrocławiu przy ul. Kamieńskiego - takie słowa płynęły z głośników na wrocławskim Rynku. O godz. 16.00 rozpoczęła się pikieta antyaborcyjna organizowana przez Fundację Pro-prawo do życia.

Po raz kolejny na u zbiegu ulic Oławskiej i Świdnickiej Fundacja Pro-prawo do życia pikietowała ws. zakazu aborcji w Polsce. - Około tysiąca dzieci jest co roku zabijanych legalnie i to za nasze pieniądze - grzmiał Adam Brawata, organizator pikiety.

We wtorek, jak zwykle, pikiecie towarzyszyły plakaty z martwymi płodami.

Mimo iż sama fundacja podpisów pod projektem już nie zbiera, to Brawata zapowiada, że członkowie Pro-prawo do życia na Rynku nadal będą się pojawiać, gdyż chcą przekonać polityków, aby poparli projekt ustawy o całkowitym zakazie aborcji. - Mnóstwo osób nie wie, jak aborcja wygląda. My chcemy uświadomić tych ludzi, że to jest krwawe zabicie istoty żywej - podkreśla.

Fundacja Pro-prawo do życia jest zadowolona z projektu ustawy ws. całkowitego zakazu aborcji. Organizator pikiety przekonuje, że również i zgwałcone kobiety powinny rodzić dzieci. - Aborcja to trauma, więc nie chcemy, aby do jednej traumy dodawać jeszcze kolejną. Taka kobieta ma syndrom poaborcyjny do końca życia. A z tego ciężko się wyleczyć.

Zdaniem Brawaty nowe prawo zakazujące aborcji spowoduje spadek legalnych aborcji, a także doprowadzi do lepszej karalności aborcji dokonywanych nielegalnie. Brawata jest zwolennikiem karania również matek, które dokonują aborcji. - Dobrym przykładem jest matka Madzi. Nikt nie protestował, jak była karana za zabicie swojego dziecka. Teraz, gdy mówimy o zabijaniu dzieci przed narodzeniem, to już nie wszyscy się godzą na ukaranie takiej osoby.

Nie wszystkim przypadła do gustu taka, drastyczna forma wyrażania własnych poglądów. - Denerwuje mnie, że oni tu stoją. Nie mam jeszcze własnego dziecka, ale nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała stanąć przed wyborem czy usunąć czy nie usunąć ciążę. Każdy powinien mieć prawo decydowania o własnym życiu. Nikt nie ma prawa za mnie tego robić. Bardzo bym chciała, aby ktoś zakazał im stać tu i pikietować - podsumowała Katarzyna, wrocławianka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska