Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konno przez cały Dolny Śląsk

Rafał Święcki
Nowe trasy sprawią, że turystyka konna na Dolnym Śląsku mocno się rozwinie
Nowe trasy sprawią, że turystyka konna na Dolnym Śląsku mocno się rozwinie Marcin Oliva Soto
Dolnośląska Organizacja Turystyczna porozumiała się z leśnikami w sprawie szlaków do jazdy konnej w lasach naszego regionu. Dotychczas były one praktycznie zamknięte dla rekreacji jeździeckiej. Podpisany dokument ma ułatwić wytyczanie tras w większości nadleśnictw.

Teraz jeźdźcy są traktowani w nich jak intruzi. Dostęp ogranicza im ustawa o lasach. Konno po terenach nadleśnictw można poruszać się jedynie za zgodą nadleśniczych, po wskazanych przez nich drogach. Tych zaś jest na razie niewiele, choć turystyka jeździecka na Dolnym Śląsku się rozwija. Konne wyprawy organizują gospodarstwa agroturystyczne i osady jeździeckie, między innymi w karkonoskich kurortach.

W myśl zawartego porozumienia nadleśnictwa mają pomagać w wytyczaniu szlaków. O ich utworzenie mogą starać się organizatorzy konnych wypraw lub DOT. - Powinni zgłaszać się do nadleśnictw - zaproponować przebieg trasy i uzgodnić zasady bezpieczeństwa. Mamy platformę porozumienia - mówi Edward Podczaszyński, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.

Niestety, wytyczanie szlaków nie wszędzie będzie takie proste. Leśnicy nie godzą się na wpuszczanie koni na obszary ochronne. A one to zwykle ponad 90 procent lasów na terenach górskich, np. w nadleśnictwach Kamienna Góra i Szklarska Poręba jest to ponad 99 proc. ich obszaru. - Odcięcie nas od szlaków konnych nie służy naszej działalności - podkreśla Barbara Głębocka, właścicielka osady jeździeckiej w Szklarskiej Porębie.

Na Dolnym Śląsku są w tej chwili trzy szlaki konne. Najdłuższy, Sudecki, ma ok. 300 km długości. Zaczyna się w okolicach Karpacza, wiedzie przez Góry Kamienne, Góry Stołowe aż do Lądka-Zdroju. Wzdłuż szlaku działa 8 baz konnych z zapleczem noclegowym. W całym województwie jest ich ponad 50. Niestety, nie są one ze sobą połączone szlakami konnymi.

Kolejne dwa szlaki mają po 60 km. Jeden znajduje się w okolicach Kamiennej Góry, drugi - w Borach Dolnośląskich. Ten zaczyna się koło Kliczkowa i prowadzi w kierunku granicy z Niemcami, do Bogumiłowa.

W tym roku szlak Sudecki ma zostać przedłużony o dwie odnogi. Pierwsza - zachodnia - będzie przebiegać od Ściegien, Pogórzem Karkonoskim przez Góry Izerskie i dalej do Borów Dolnośląskich. - Ta odnoga łączyłaby się z istniejącym już tam szlakiem, który zaczyna się w Kliczkowie - tłumaczy Andrzej Mateusiak z PTTK.

Druga odnoga, wschodnia, ma połączyć Rudawy Janowic-kie, Góry Kaczawskie, Pogórze Kaczawskie w rejonie Złotoryi z Borami Dolnośląskimi i zakończyć się w Przemkowie.

Planowane jest również wytyczenie trasy z Lądka-Zdroju przez Góry Sowie do Pogórza Kaczawskiego. Ta droga zamknęłaby w pętlę szlak Sudecki.

W sumie na Dolnym Śląsku powstałoby w ten sposób około 800 kilometrów tras. - To jest kręgosłup systemu. Liczymy na rozwój lokalnych inicjatyw jeździeckich. Powinny one na terenie swoich gmin, powiatów tworzyć swoje odnogi od głównej magistrali - wyjaśnia Mateusiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska