Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu wrocławskich architektów. Czy CBA wodziło ich na pokuszenie?

Marcin Rybak
fot. Dariusz Gdesz
Dwóch lat więzienia potężnej grzywny i dwóch lat zakazu wykonywania zawodu architekta zażądał prokurator od oskarżonych o powoływanie się na korupcyjne dojścia we wrocławskim magistracie. Dwaj architekci oferowali załatwienie zmiany przeznaczenia gruntu przy ulicy Melioranckiej z przemysłowego na budowlany. Wpadli w sidła tajnej akcji CBA.

Po latach skończył się proces dwóch wrocławskich architektów - bohaterów tajnej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Mieli - za łapówkę - zaoferować decyzję o przekwalifikowaniu gruntu z przemysłowego na budowlany. Chodzi o teren przy ulicy Melioranckiej we Wrocławiu. Jego właścicielem był Wiesław B. osoba doskonale znana w półświatku . Niedawno dobrowolnie poddał się karze za udział w handlu narkotykami.
Dziś na tajnej rozprawie przemawiał oskarżyciel z Prokuratury Apelacyjnej. Zażądał po dwa lata więzienia dla Mariusza K. i Dariusza D. Do tego chce dla nich po dwóch lat zakazu wykonywania zawodu architekta oraz potężne grzywny - 210 i 420 tysięcy złotych. Co mówił? Jak uzasadniał swoje żądania? Rozprawa została utajniona. Cała sprawa w dużej części jest tajna. Po to żeby nie ujawniać tzw „kuchni służb specjalnych”. Kuchni znanej zresztą świetnie tym, którzy choć trochę śledzili relacje o tajnych akcjach słynnego Agenta Tomka z CBA - dziś posła Tomasza Kaczmarka . Choćby w sprawie jeleniogórskiej posłanki PO Beaty Sawickiej.

Nazwisko pani Beaty nie raz jeszcze padnie na sali rozpraw dwóch wrocławskich architektów. Z pewnością na jej sprawę - i sądowe uzasadnienia uniewinniającego wyroku - powoływać się będą obrońcy. Ci przemówić mają we wtorek.
Z pewnością przekonywać będą, że ich klienci - tak jak Beata Sawicka - padli ofiarą nielegalnej akcji CBA. Bo jeśli w tej sprawie zapadnie wyrok uniewinniający to nie z powodu faktów. Te są bezsporne. Architekci powoływali się na dojścia w magistracie. Architekci zaoferowali pomoc w załatwieniu sprawy przekształcenia gruntu przy Melioranckiej. Architekci wzięli pierwszą ratę łapówki - 200 000 złotych.

Zaraz potem zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy wrocławskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Co więcej - przyznali się do winy i początkowo chcieli nawet dobrowolnie podać karze.
Ostatecznie jednak do ugody przed sądem nie doszło i od 2008 roku trwał proces. Główny spór oskarżenia i onrony idzie o to samo w sprawie Beaty Sawickiej. O legalność tajnej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
W przypadku architektów w operacji nie uczestniczył „funkcjonariusz pod przykryciem” jak Agent Tomek tylko cywil współpracujący z agentami. Niejaki Jerzy W.

Operacja specjalna i związane z nią tzw „kontrolowane wręczenie łapówki” jest możliwe tylko wtedy gdy służby tajne wiedzą, ze ktoś popełnia przestępstwo ale w inny sposób nie umieją tego udowodnić.
Główne pytanie w tej sprawie dotyczy więc tego dlaczego akurat tymi dwoma architektami zainteresowało się CBA? Czy służba wiedziała wcześniej o jakiejś ich nielegalnej działalności? Czy próbowała innymi niż tajna akcja metodami udowodnić te przestępstwa? I wreszcie jak zachowywał się Jerzy W.? czy prowokował i usilnie namawiał do korupcji? Tak długo aż wreszcie architekci dali się skusić? Tak twierdzi obrona. Jeśli sąd uzna jej racje będzie musiał uniewinnić. Tajne akcje nie są po to żeby obywatel był kuszony przez służby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska