AKTUALIZACJA:
Drodzy Czytelnicy, to był oczywiście nasz żart primaaprilisowy. Dziękujemy Wam za komentowanie i wspólną zabawę w ten wyjątkowy dzień :)
W ratuszu wyliczono już, że po wyburzeniu mostu Pokoju oraz zamknięciu dla samochodów mostu Grunwaldzkiego, ruch w ścisłym centrum Wrocławia zmniejszy się przynajmniej o połowę.
Rewolucja komunikacyjna w okolicach placu Społecznego rozpocznie się już latem tego roku. Pierwszym etapem będzie rozbiórka estakady prowadzącej z centrum w kierunku mostu Pokoju. O planach jej wyburzenia pisaliśmy już w listopadzie ubiegłego roku.
- Druga estakada zostaje tylko na razie, bo kilka lat temu była remontowana - mówił wtedy prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. - Docelowo też jednak zostanie wyburzona - zapowiadał. - W żadnym planie na przyszłość estakad na placu Społecznym nie ma i bardzo dobrze, bo należy tę przestrzeń uwolnić, planując takie rozwiązania komunikacyjne, które sprawią, że przez plac Społeczny będzie się przejeżdżało płynnie - wyjaśniał prezydent.
We Wrocławiu jest zarejestrowanych ponad 360 tysięcy samochodów.
Średni wiek auta zarejestrowanego we Wrocławiu to 17 lat. Wrocławianie najczęściej jeżdżą autami w wieku 11-20 lat. Najpopularniejszy model to Opel Astra. Wśród rejestrowanych nowych aut najwięcej jest skód, a wśród używanych - volkswagenów.
O konieczności przebudowania pl. Społecznego mówi się we Wrocławiu od ponad dziesięciu lat. Ówczesna koncepcja zakładała budowę tunelu, którym dałoby się przejechać od mostu Pokoju do ul. Pułaskiego (w pobliżu skrzyżowania z Kościuszki). Dojazd z pl. Społecznego do centrum miał być z kolei możliwy przez rondo, które miało powstać tuż za mostem Grunwaldzkim obok urzędu wojewódzkiego i dalej przez nową, poszerzoną trasę wzdłuż parku Słowackiego aż do Podwala. Na powierzchni placu Społecznego miały powstać z kolei biurowce, budynki mieszkalne, a nawet galeria handlowa.
Wtedy jednak nikt nie przypuszczał, że we Wrocławiu w tak szybkim tempie wzrośnie liczba samochodów. Urzędnicy przez lata nie mieli pomysłu, jak poradzić sobie z kolejnymi kierowcami próbującymi dojechać do ścisłego centrum. Jednym z pomysłów miało być wprowadzenie opłat za wjazd do centrum. - Ale to złe rozwiązanie. Wrocławianie są coraz zamożniejsi, co jest niewątpliwie efektem polityki obecnego i poprzedniego prezydenta. Skoro kogoś stać na dobry samochód, stać go będzie także na opłatę za wjazd do centrum. Stąd decyzja o zamknięciu dwóch ważnych przepraw - tłumaczą w ratuszu. - Prezydent od początku powtarza, że Wrocław to nasza wspólna sprawa. Nie może być tylko miastem dla kierowców - argumentują.
Zobacz też
Wrocławska Feta - festiwal wina, piwa i sera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?