Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konfrontacja Piotra Ż. z ofiarą gwałtu zbiorowego niehumanitarna?

Marcin Rybak
Piotr Ż. nie powinien stanąć oko w oko z kobietą, która go pomawia. Nawet gdy jej nie wierzymy
Piotr Ż. nie powinien stanąć oko w oko z kobietą, która go pomawia. Nawet gdy jej nie wierzymy fot. Paweł Relikowski
Sąd chce konfrontacji kobiety - będącej jakoby ofiarą zbiorowego gwałtu - z mężczyzną, który miał się tego przestępstwa dopuścić. To niehumanitarne.

Wrocławski sąd domaga się konfrontacji rzekomej ofiary domniemanego gwałtu z rzekomym sprawcą. W oficjalnym postanowieniu napisał, że nie rozumie, dlaczego prokuratura tego nie zrobiła.

Tymczasem taka "konfrontacja" - czyli postawienie podejrzanego o gwałt mężczyzny i pokrzywdzonej (jakoby) kobiety twarzą w twarz, w obecności prokuratora - byłoby po ludzku niehumanitarne. I sprzeczne z normami Unii Europejskiej. Czyżby więc sąd wymyślił sobie postępowanie sprzeczne z elementarnymi standardami, do jakich powinniśmy dążyć? A może w TEJ sprawie - uznał - nie ma innego wyjścia?

- Myślałam, że takie praktyki jak konfrontowanie ofiary gwałtu ze sprawcą odeszły już do lamusa - mówi prawniczka, założycielka fundacji Centrum Praw Kobiet, Urszula Nowakowska.

Czytaj też: Po wyjściu na jaw sprawy prof. Piotra Ż., studenci chcą obserwatorów i nagrywania egzaminów

Sprawa Piotra Ż.
Idzie - rzecz jasna - o zarzuty postawione wojewódzkiemu radnemu SLD i akademickiemu nauczycielowi z Uniwersytetu Piotrowi Ż. Prokuratura przypisuje mu popełnienie dwunastu przestępstw na tle seksualnym. Dwa najpoważniejsze to "gwałt zbiorowy". W języku prawniczym to "zbrodnia".

Elitarna grupa najpoważniejszych przestępstw, za które dostać można co najmniej trzy lata więzienia. Śledczy chcieli, by sąd aresztował owego radnego. Sąd się nie zgodził. Nie dość, że uznał pomysł aresztowania za absurdalny, to generalnie ocenił, że sprawa jest "dęta", dowody żadne, a zeznania świadków - w tym kobiety rzekomej ofiary owego dwukrotnego zbiorowego gwałtu - kompletnie niewiarygodne.

Do tej pory zgoda. Prokuratura miała prawo zarzuty postawić, a sąd miał pełne prawo, a nawet obowiązek, wyrzucić śledczych za drzwi. Kiedy uznał, że przynieśli mu coś, co - w jego przekonaniu - nawet nie leżało koło rzetelnie zebranych dowodów. Ale na końcu uzasadnienia swojej decyzji - potępiającej w czambuł prokuratorski materiał "dowodowy" - sąd zdał się nieco przesadzić. Zacytujmy przedstawioną opinię: "Z pewnością zeznania pokrzywdzonej, a zwłaszcza okoliczności przez nią podawane, będą musiały zostać zweryfikowane w toku śledztwa innymi dowodami i przeprowadzonymi innymi czynnościami procesowymi, zwłaszcza konfrontacją z podejrzanym, której do tej pory, z niezrozumiałych dla Sądu przyczyn, rzecznik oskarżenia publicznego zaniechał, choć taka konfrontacja mogłaby się przyczynić do wyjaśnienia faktycznego przebiegu zdarzeń pomiędzy pokrzywdzoną a podejrzanym (...)".

Przeczytaj: Zażalenie prokuratury na decyzję sądu ws. Piotra Ż.

Powtórna wiktymizacja
- Ten cytat jest szokujący - mówi Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet. - Takie praktyki są sprzeczne z dyrektywami unijnymi. Są zakazane, bo przyczyniają się do powtórnej wiktymizacji. Czyli prosto mówiąc, do przeżywania szczególnie dramatycznych wydarzeń kolejny raz. I to jeszcze w obecności sprawcy. - Nie ma przy tym - dodaje Urszula Nowakowska - znaczenia fakt, czy wierzymy, czy nie wierzymy w zeznania rzekomej ofiary hipotetycznego gwałtu. To oczywiste, że zeznania świadków - w tym ofiar - trzeba weryfikować. Ale nie stawiając ofiary twarzą w twarz z podejrzanym.
- Nie postępujemy tak. Nie robimy takich konfrontacji w sprawach o gwałt - zapewnia Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

- Sąd wyraźnie nie dowierza w ten gwałt - dopytuję.
- A może jednak była tą ofiarą? - odpowiada pytaniem prokurator Klaus.
- Zażaliliśmy się do Sądu Okręgowego na decyzję odmawiającą zgody na areszt. Wyjaśniliśmy w zażaleniu również to, dlaczego taka konfrontacja jest niedopuszczalna - mówi Aleksandra Cader-Krupa, szefowa Prokuratury Rejonowej Krzyki Zachód. Rzecz jasna polskie prawo - ściślej regulujący te kwestie Kodeks postępowania karnego - nie zabrania przeprowadzania owych "konfrontacji" między ofiarą a sprawcą. Ale rzeczywiście z prokuratorskiej praktyki wynika, że w sprawach o gwałt unika się.

- W wyjątkowych, naprawdę wyjątkowych, wypadkach do takiej konfrontacji może dojść, jeśli rzeczywiście nie ma innego sposobu zweryfikowania treści zeznań, więc można, ale nie trzeba. Generalnie jednak konfrontacji w tego typu sprawach się unika - przyznaje Anna Zimoląg, rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej, która przypomina, że również podczas procesów - osób oskarżonych o gwałty - ofiara ma prawo zeznawać bez obecności oskarżonych. Co, oczywiście, nie znaczy, że nie mogą oni zadawać pytań świadkowi. Ale na sali rozpraw ich nie ma.

Dyrektywa unijna
"Państwa członkowskie ustanawiają warunki niezbędne do zapewnienia możliwości uniknięcia kontaktu między ofiarami (...) a sprawcą w pomieszczeniach, gdzie prowadzone jest postępowanie karne, chyba że względu na dobro postępowania, taki kontakt jest wskazany" - czytamy w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z października ubiegłego roku, dotyczącej zasad postępowania wobec ofiar przestępstw.

Co jeszcze z niej wynika? Choćby wymóg, by - przynajmniej w czasie procesu - stosować "środki zapewniające unikanie kontaktu wzrokowego ofiary ze sprawcą.

- Ofiara, szczególnie ofiara przestępstw na tle seksualnym, powinna być przesłuchiwana jak najrzadziej - mówi rzecznik Sądu Apelacyjnego sędzia Witold Franckiewicz. - Jeśli to tylko możliwe, powinno być jedno przesłuchanie nagrane kamerą i potem odtworzone na przykład podczas procesu.

Jak mówią fachowcy, dyrektywa nie zastępuje polskiego prawa, ale powinna być stosowana.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: PIOTR Ż. ŻĄDAŁ SEKSU ZA ZALICZENIE?
PIOTR Ż. WYSZEDŁ NA WOLNOŚĆ

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska