Stary podjazd dla karetek i samochodów, którymi krewni i znajomi przywożą chorego w stanie wymagającym szybkiej pomocy lekarskiej, miał prawie 30 lat. - Najpierw myśleliśmy, żeby go naprawić, ale okazało się, że nadaje się jedynie do rozbiórki, więc robimy zupełnie nowy - tłumaczy Małgorzata Tobiś, wicedyrektor szpitala ds. eksploatacji.
Osoby niepełnosprawne, żeby dostać się na SOR, będą mogły z parteru wjechać windą.
Zaraz za drzwiami wejściowymi będą dwie komory dekontaminacyjne, czyli odkażające. Tam trafią pacjenci skażeni chemikaliami, np. po wybuchu w zakładzie pracy. - Pielęgniarki i sanitariusze w grubszych fartuchach i rękawicach, a także przyłbicach, z jakich korzystają dentyści, będą rozbierali i myli pacjenta - opowiada wicedyrektor Tobiś. Pomieszczenia posłużą też do mycia innych pacjentów, którzy będą tego wymagali - przed rozpoczęciem interwencji lekarskiej: przywiezionych z bójki czy wypadku.
Dzięki doświetleniu płyty dla śmigłowca ratunkowego szpital będzie mógł przyjmować pacjentów w najcięższym stanie przez 24 godziny na dobę. Dotąd mógł to robić od świtu do zmierzchu. - Teraz nadlatującemu helikopterowi będzie mogła podświetlić lądowisko osoba na dyżurze w SOR-ze lub zdalnie sam pilot.
Na koniec remontu czekają też pacjenci, bo w kolejce do przyjęcia na SOR muszą wytrzymywać również hałasy wiercenia i kucia. - Ale to już niecały miesiąc i będzie koniec - mówi Anna Miśta, która przywiozła chorego z Jeszkowic.
Kończący się remont to ostatni etap 10-letniego przebudowywania SOR-u. Ze sprzętem i meblami: łóżkami intensywnej terapii, stołami operacyjnymi,respiratorami, defibrylatorami wszystko kosztowało prawie 8 mln zł. Część
SOR przy Kamieńskiego średnio rocznie obsługuje 36 tys. pacjentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?