Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik ponad prawem? Kazał mężczyźnie spłacać dług, którego ten nie miał...

Patryk Kempiński
Do sądu trafiły liczne skargi na działalność komornika
Do sądu trafiły liczne skargi na działalność komornika fot. Polska Press Grupa
Pan Jan, mieszkaniec Lubania od kilku miesięcy "walczy" komornikiem. Ten wystawił mu nakaz zapłaty zaległych alimentów - wraz z wszystkimi kosztami to prawie 50 tysięcy złotych. Kiedy okazało się, że mężczyzna żadnych długów i zobowiązań nie ma, komornik nakazał mu zapłacenie ponad 800 zł kosztów - za egzekucję, której w ogóle nie powinno być!

Ta absurdalna sytuacja ma swój początek w 2004 roku. Pan Jan wtedy rzeczywiście miał do czynienia z komornikiem w wyniku spóźnienia z płatnością alimentów. Jak przyznaje, raz zdarzyło mu się nie zapłacić w terminie. Wszystko zostało jednak wyjaśnione i uregulowane, więc przez blisko 11 lat zdążył o jakichkolwiek problemach zapomnieć. W międzyczasie ustał nawet obowiązek alimentacyjny. Wydawałoby się, że ten rozdział w swoim życiu mężczyzna ma już za sobą. Nic bardziej mylnego.

Na początku tego roku, od byłego już pracodawcy, Pan Jan dowiedział się, że dłużny jest pieniądze: ponad 25 tys. zł za zaległe alimenty, 16 tys. zł odsetek i blisko 7 tys. zł kosztów egzekucji. Pismo w tej sprawie Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Lubaniu Sławomir Kuźmicki przesłał do firmy, w której pracował mężczyzna. Lubański komornik nie chciał słuchać żadnych wyjaśnień ze strony naszego Czytelnika.

- Wszyscy w kancelari zachowywali się arogancko, nie chcieli słuchać moich wyjaśnień, ani nawet ze mną normalnie rozmawiać. Chciałem wytłumaczyć sytuację i załatwić sprawę polubownie. A przecież to był ich błąd! - opowiada mężczyzna. - Komornik powiedział jedynie, że należy płacić i tyle. Na działanie komornika złożyłem więc oficjalną skargę do sądu. Dopiero wtedy sprawę umorzono, ale kazano mi zapłacić 814 zł kosztów egzekucji - mówi w rozmowie z naszą redakcją Pan Jan.

Mieszkaniec Lubania prowadzi aktualnie biurokratyczną batalię: pisania skarg, pism, odwołań. - W tej chwili rozpatrywane są jeszcze cztery inne moje skargi w tej jednej sprawie. Potraktowano mnie jak złodzieja i oszusta, w dodatku uważam, że komornik oszukał mnie na 814 zł! To co się tam dzieje, to granda! - żali się mężczyzna.

Jak dodaje pan Jan, w kancelarii komornika nikt nie chciał mu wydać kopii akt sprawy. Odmowa uniemożliwia dłużnikowi zapoznanie się ze sprawą jego dotyczącą.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

- Wszyscy mają prawo dostępu do akt - w sądzie i poza nim. Moim zdaniem komornik powinien je wydać i udzielić pełnej informacji stronie - kwituje krótko Prezes Sądu Rejonowego w Lubaniu SSR Jerzy Chruściak. - Sąd do całości sprawy ustosunkuje się dopiero po rozpatrzeniu skarg - dodaje.

Po wielu telefonach Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Lubaniu Sławomir Kuźmicki postanowił odpowiedzieć na zarzut mieszkańca. - Dostęp do akt mają wyłącznie strony czyli wierzyciel i dłużnik. Jeśli taka jest wola którejś ze stron, akta można przeglądać i robić z nich zapiski - wyjaśnia Sławomir Kuźmicki. - Skargę na komornika ma prawo oczywiście złożyć każdy jak zostało zrobione w tej sytuacji, przez wiele lat pracy zdarzało mi się to wielokrotnie i pewnie jeszcze nie raz zdarzy - kończy komornik.

Tomasz Kinastowski, rzecznik Izby Komorniczej we Wrocławiu przyznaje, że do izby, również nie dotarła pełna kopia akt dotyczących sprawy, a co za tym idzie, nie jest w stanie wydać jednoznacznej opinii. Dodaje, jednak tak samo jak prezes lubańskiego sądu, że ferować wyroki będzie można dopiero po rozpatrzeniu skargi na działanie komornika. Do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska