Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komendant Aleksander Kacprzyński dołączył do projektu „Ocalamy Pamięć” [ZDJĘCIA]

Janusz Gajdamowicz
Janusz Gajdamowicz
Grób Aleksandra Kacprzyńskiego został oznaczony symbolicznym insygnium „Ojczyzna swemu Obrońcy”.
Grób Aleksandra Kacprzyńskiego został oznaczony symbolicznym insygnium „Ojczyzna swemu Obrońcy”. Janusz Gajdamowicz
W piątek (22 kwietnia) w 82. rocznicę śmierci Komendanta Policji Państwowej Aleksandra Kacprzyńskiego, odbyła się uroczystość oznaczenia symbolicznego grobu insygnium „Ojczyzna swemu Obrońcy”. Na cmentarz parafialny położony we wrocławskim Rędzinie (w sąsiedztwie osiedla Osobowice) przybyła najbliższa rodzina, władze administracyjne, przedstawiciele wielu instytucji, duchowni a przede wszystkim reprezentacja Dolnośląskiej Policji.

Wydarzenie wpisuje się w cykl prowadzonego od kilku lat projektu „Ocalamy”, organizowanego wspólnie przez Oddział IPN we Wrocławiu wraz z Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim. - Dzisiaj upamiętniliśmy kolejnego żołnierza zamordowanego przez NKWD w kwietniu 1940 r., tym razem funkcjonariusza Policji Państwowej II RP. Jego rodzina po wojnie zamieszkała we Wrocławiu i tutaj postawiła swojemu mężowi i tacie symboliczny grób. Jak wiemy, na Dolnym Śląsku żyje wiele rodzin, którzy stracili bliskich w miejscach kaźni polskich elit, w tym w Zbrodni Katyńskiej, dlatego to nie pierwszy symboliczny grób policjanta objęty akcją „Ocalamy” – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Damian Mrozek, doradca wojewody ds. kontaktów z organizacjami pozarządowymi i kombatanckimi.

W uroczystości uczestniczył syn śp. Aleksandra Kacprzyńskiego, Bogusław, a wnuk Piotr Kacprzyński w imieniu licznie przybyłej rodziny, odebrał z rąk Jarosława Kresy, wicewojewody dolnośląskiego oraz Pawła Rozdżestwieńskiego, dyr. Oddz. IPN we Wrocławiu okolicznościowy dyplom z insygnium „Ocalamy”. Nie zabrakło salwy honorowej, wspólnej modlitwy oraz okolicznościowych przemówień.

- Dla Dolnośląskiej Policji to wielki zaszczyt móc uczestniczyć w programie „Ocalamy”. W programie, który powoduje, że pamiętamy o naszych Bohaterach, pielęgnujemy tę pamięć, by nigdy jej nie utracić. Naród, który traci pamięć, traci sumienie! - mówił do zgromadzonych z-ca komendanta Policji Dolnośląskiej, inspektor Mariusz Bużdygan.

Ks. prot. Kanonik Grzegorz Cybulski, kapelan prawosławny Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu przywołał pamięć żony Kom. Kacprzyńskiego – Józefy, syna Wiesława wraz z żoną Eugenią, którzy w latach 1940-1946 byli zesłańcami Sybiru – za to, że ich ojcowie byli Policjantami Policji Państwowej II RP. „Tylko guziki nieugięte przetrwały śmierć świadkowie zbrodni z głębin wychodzą na powierzchnię jedyny pomnik na ich grobie..” - cytował duchowny, wplatając do wiersza „Guziki” Zbigniewa Herberta, słowa: „...i dymi mgłą katyński las i powiewa dziś rędziński las…” - nawiązując do przejmującego chłodu i wiatru, jaki panował tego dnia na cmentarzu, położonym na wzgórzu tego peryferyjnego wrocławskiego osiedla.

- Dzisiejsza uroczystość, to kolejne wielkie przeżycie i ogromne emocje, jakich doświadcza rodzina oraz wszyscy jej uczestnicy – mówi nam tuż po jej zakończeniu Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski, osobiście zaangażowany w akcję „Ocalamy”. - Ta pamięć jest niezbędna i pozwala nam trwać jako narodowi. Jesteśmy ją winni naszym przodkom, ale też musimy zachować ją dla tych, którzy przyjdą po nas - to dla nich musimy ten depozyt przenieść w przyszłość. Jak pokazują dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie - widzimy, że historia nadal trwa i jeśli wydawało nam się, że żyjemy już w bezpiecznym i spokojnym świecie, to jednak tak nie jest. Musimy to zrewidować, musimy być czujni i po to, żeby pokój trwał i żebyśmy żyli w zgodzie, potrzebne jest rozliczenie zbrodni, jakich dokonało i dokonuje nadal imperium moskiewskie. Jak widać, zbrodnie Moskwy to nie tylko czasy komunizmu, ale i te wcześniejsze oraz jak widać obecne. Historia zatem trwa, ale ja wierzę, ze dobro zawsze będzie triumfować. Dzisiaj reprezentuje je Ukraina, która walczy o pokój zarówno w naszym państwie, ale też w całej Europie, nawet tej Zachodniej – dodał wicewojewoda.

Przy okazji piątkowej uroczystości warto dodać, że w tym samym dniu w radzieckie NKWD zabiło w Katyniu por. Janinę Lewandowską, uznawaną ze jedyną kobietę zamordowaną w tej okrutnej zbrodni. Wtedy, w 1939 i 1940 r. przez pewien czas oboje wraz z Komendantem byli przetrzymywani w obozie jenieckim w Ostaszkowie, a dzisiaj także oboje mają swoją wspólną powojenną „wrocławską” historię. To symboliczny grób Komisarza Kacprzyńskiego na cmentarzu w Rędzinie i czaszka por. Lewandowskiej, która po ekshumacji w 1943 r. trafiła z Katynia do Zakładu Medycyny Sądowej w ówczesnym Breslau i była tam w tajemnicy ukrywana do 1997 r. Po kilkuletnich badaniach udało się ją zidentyfikować i w 2005 r. została pochowana w rodzinnym grobie w Lusowie na Wielkopolsce.

- Szacunek dla zmarłych jest miarą naszego człowieczeństwa, niestety w ostatnich dniach na cmentarz wojenny w Charkowie spadły rosyjskie bomby, nekropolia na której spoczywają polscy żołnierze, ofiary Zbrodni Katyńskiej została poważnie uszkodzona i trzeba to traktować jako czyn zbrodniczy. Komisarz Kacprzyński , który został bestialsko zabity w Twerze, 22 kwietnia 1940 r. wpisuje się w tę pamięć, dlatego musimy dzisiaj ciągle przypominać o tym, co wydarzyło się 82 lata temu i co dzieje się dzisiaj z polskimi grobami w Charkowie – dodaje na koniec Damian Mrozek.

Grób Aleksandra Kacprzyńskiego został oznaczony symbolicznym insygnium „Ojczyzna swemu Obrońcy”.

Komendant Aleksander Kacprzyński dołączył do projektu „Ocala...

Aleksander Kacprzyński ur. 1900 r. w Nowym Mieście nad Pilicą, funkcjonariusz Policji Państwowej od 1923 roku. W latach 1934-1939 w stopniu Przodownika pełnił funkcję komendanta posterunku w miejscowości Husak w powiecie brzeskim. Pod koniec października 1939 roku został aresztowany przez NKWD i osadzony w obozie dla polskich jeńców wojennych w Ostaszkowie. Na mocy decyzji Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego z 5 marca 1940 roku został wraz z kilkoma tysiącami innych jeńców z obozu w Ostaszkowie zamordowany w piwnicach budynku Obwodowego Zarządu NKWD w Kalininie (obecnie Twer) przy ul. Sowieckiej, a następnie skrycie pogrzebany na terenie ośrodka wypoczynkowego NKWD w Miednoje.
Obecnie spoczywa na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje.

Źródło: IPN

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska