Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny alarm we Wrocławiu. Podejrzany pojemnik w Polskiej Spółce Gazownictwa [ZDJĘCIA]

JJ
Kolejne zgłoszenie podejrzanej przesyłki we Wrocławiu. W czwartek po godzinie 14. straż pożarna udała się do budynku Polskiej Spółki Gazownictwa przy ulicy Ziębickiej 44, gdzie zostawiono pojemnik wypełniony gęstą mazią.

Do biurowca trafiła niewielka probówka o wymiarach 5x10 cm. Nieznana osoba przyniosła pojemniczek do oddania moczu na recepcję i zostawiła na ladzie, po czym uciekła. Pojemnik zawiera ciemną i klejącą maź, która wydaje nieprzyjemną woń. W środku są dwa patyczki do lodów. To wzbudziło podejrzenia.

Przestraszeni pracownicy wynieśli pojemnik na zewnątrz i położyli około 25 m od budynku. Na miejscu były dwa zastępy straży pożarnej w tym zastęp chemiczny, który sprawdzał na tyłach budynku czy probówka jest skażona. Przed budynkiem gazownictwa byłą również policja.

Na szczęście okazało się, że substancja nie jest skażona i nie jest niebezpieczna. Kto przyniósł pojemniczek i zostawił go w Polskiej Spółce Gazownictwa? Tego na razie nie wiadomo.

To już druga dziś interwencja specjalistycznej jednostki chemicznej we Wrocławiu. Wcześniej strażacy udali się do firmy Business Trust, która swoją siedzibę ma w kamienicy Rynek 60. Jeden z pracowników otworzył list, w którym był żółty proszek. Mężczyzna miał podrażnione oczy i obawiał się, że jest to wąglik. Okazało się, że proszek był śrutą kukurydzianą, ale strażacy i tak musieli sprawdzić czy przesyłka nie jest skażona.

Jak informuje nas Kamil Rynkiewicz z wrocławskiej policji, przesyłka dostarczona do firmy w Rynku i pojemnik z dziwna mazią przy ul. Ziębickiej nie mają ze sobą nic wspólnego. - To są dwie osobne sprawy, nie powiązane ze sobą. Po prostu wystąpiły w tym samym czasie - przekonuje Rynkiewicz.

Osoba, która przyniosła do gazowni pojemnik z szarą mazią jest już identyfikowana. - Był to petent, który chciał przekonać, by zbadano daną próbkę i w sposób wyraźny zaakcentował, że jego sprawa ma być załatwiona tu i teraz - dodaje Rynkiewicz.

CZYTAJ: Wrocław: Alarm na Rynku. Podejrzana przesyłka [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska