Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejni ratownicy medyczni odchodzą ze szpitala wojskowego

Andrzej Zwoliński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Joanna Urbaniec / Polska Press
Nowa odsłona w konflikcie między medykami, a władzami jednego z największych szpitali na Dolnym Śląsku.

- Troje ratowników odeszło z pracy na własną prośbę, wypowiedzenia trzech ratowników zaakceptował komendant szpitala. 12 osób z 18, które złożyły wypowiedzenia pod koniec marca, pracuje nadal. Szpital zatrudnił dodatkowo czterech kolejnych ratowników. W efekcie Szpitalny Oddział Ratunkowy działa w sposób niezakłócony, w pełnej obsadzie, realizując swoje zadania związane z ratowaniem życia i zdrowia mieszkańców Wrocławia oraz Dolnego Śląska. Nie ma mowy o paraliżu i odsyłaniu pacjentów do innych placówek medycznych - poinformowała nas Marzena Kasperska, rzecznik prasowy 4. WSKzP Wrocław.

- Dziś byłem w pracy ostatni dzień, a w niepewności trzymano mnie do ostatniej chwili – mówi nam jeden z ratowników, którzy w marcu złożyli wypowiedzenia. - Pani z kadr powiedziała mi tylko, że zostało ono przyjęte i że od jutra mam nie przychodzić na dyżury – dodaje.

Konflikt płacowy między ratownikami medycznymi, a dyrekcją placówki trwa od miesięcy. Głośno o sprawie zrobiło się gdy połowa z ponad 40 osobowej obsady Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, złożyła wypowiedzenia umów o pracę. Główną przyczyną tego kroku były - jak nam powiedzieli ratownicy - wielotysięczne zaległości w wypłacaniu dodatków do pensji.

Po kilkutygodniowych negocjacjach z dyrekcją ratownikom zagwarantowano wypłatę spornych dodatków od 1 stycznia 2019 roku, jako niezależny dodatek do pensji zasadniczej. Mowa tu 690 złotych na rękę miesięcznie. Niestety wciąż nie wiadomo, co dodatkami, z którymi szpital zalega od 2017 roku – mówią ratownicy.

Średnia wysokość zaległości to nawet 10 tysięcy złotych. W szpitalu wciąż trwa kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Początkowo miała się zakończyć w kwietniu, ale przedłużono ją do maja. Ma przedstawić opinię, czy włączenie dodatków do pensji zasadniczej, jak uczynił 4. WSK, było zgodne z prawem czy też nie, jak uważają ratownicy.

- Porozumienie z dyrekcją o wypłacie dodatków za ten rok nie oznacza, że nie możemy dochodzić roszczeń za lata 2017 i 2018 w sądzie pracy – mówi jeden z ratowników.

Czy zamierza to zrobić? - Jeszcze nie wiem, mam inną pracę i myślę o przyjęciu się do pogotowia, nie wiem też co z pozostałymi ratownikami, którzy złożyli wypowiedzenia, a których im nie cofnięto. Nie wiadomo czy zostaną czy jednak zdecydują się na poszukanie innego miejsca pracy – odpowiada rozgoryczony mężczyzna.

Ratownicy, których wypowiedzenia przyjęto mówią nam też, że na nich problem szpitala przy Weigla się nie kończy. Wraz z oszczędnościami wprowadzonymi przez szpital i zablokowaniem możliwości brania nadgodzin tylko patrzeć, jak zaczną protestować kolejni pracownicy szpitala, a przede wszystkim pielęgniarki.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska