Rywalizacja o miejsce dla dziecka we wrocławskich żłobkach lub przedszkolach budzi od lat wielkie emocje. Kilka dni temu ogłoszono wyniki rekrutacji do żłobków i szczęśliwcy, których pociechy dostały miejsce w gminnej placówce, powtarzali, że czują się, jakby wygrali los na loterii.
Niestety, było też sporo rozczarowanych, bo dla wielu dzieci w gminnych placówkach zabrakło miejsca. Na przykład do Żłobka nr 8 przy ul. Sądowej rodzice złożyli 99 podań. Od września zostanie przyjętych 36 dzieci, a kolejnych 31 trafi do placówki od stycznia. Miejsca w gminnej placówce zabrakło dla 32 maluchów!
Rodzice, których dzieci nie dostały się do żłobka, nie kryją zawodu. Tym bardziej że nie wiedzą, czy i kiedy mogą liczyć na dodatkowe miejsca. Urzędnicy tłumaczą, że dalsze decyzje będą podejmowane m.in. po wyjaśnieniu sytuacji wszystkich sześciolatków i trzylatków.
200 dodatkowych miejsc w żłobkach
Emocje są tym większe, że istnieją wiarygodne podejrzenia, że miejsce w żłobkach mogły dostać dzieci, które nie spełniały kryteriów wymyślonych przez urzędników. Takie informacje otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki, która poinformowała o tym również Wrocławski Zespół Żłobków. Według niej, nie wszystkie dzieci spełniły obligatoryjne kryterium - nie mieszkają we Wrocławiu (nie chodzi o meldunek).
Urzędnicy przyjmują za dobrą monetę to, co rodzice wpisali do oświadczenia. Nikt tego nie weryfikuje. Mało tego - ignorowane są także sygnały o nieprawidłowościach w konkretnych placówkach.
Nieoficjalnie usłyszeliśmy w magistracie, że jeżeli ktoś ma informacje o łamaniu prawa, to powinien je zgłosić „odpowiednim organom”. Wysyłając rodziców na policję, urzędnicy po prostu umywają ręce. W tej sytuacji wiele osób dochodzi do wniosku, że uczciwość nie popłaca.
O problemach z weryfikacją wniosków pisaliśmy wcześniej przy rekrutacji do przedszkoli. Jak widać, urzędnicy tworzą zasady, a potem bezczynnie przyglądają się, jak są one łamane.
Może pora skończyć z tą fikcją? Zrezygnujmy z wymogu zamieszkiwania dziecka we Wrocławiu, skoro rodzi to tyle złych emocji. W końcu wszystkie dzieci są nasze...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?