Koleje Dolnośląskie szukają pociągów. Czy tabor się powiększy?

Wynajem czterech wieloczłonowych elektrycznych pociągów na okres maksymalnie 12 miesięcy jest realizacją scenariusza awaryjnego Kolei Dolnośląskich, aby zapewnić stały dostęp do taboru dla pasażerów w przypadku braku naprawy Impulsów. Jednak możliwe, że ogłoszenie niedługo zostanie anulowane.

"Postępowanie na dzierżawę pojazdów jest w toku. Do dziś nie wpłynęła żadna oferta ani zapytanie. Zakładając nawet czarny scenariusz, że do 8 września nie wpłynie ani jedna oferta, sytuacja wydaje się być opanowana. Wyłączone z użytkowania cztery pojazdy typu Impuls 45We wróciły już do służby (ostatni w środę 17 sierpnia). Co więcej, w czwartek (18 sierpnia) do ruchu zadysponowany zostanie pierwszy z 25 zakupionych przez nas pojazdów typu Elf II, przeznaczonych do obsługi ruchu aglomeracyjnego na linii do Jelcza Laskowic, a niebawem kolejne. To dobre wiadomości dla naszych pasażerów" – mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik Kolei Dolnośląskich.

Nie są znane trasy, na które miałyby trafić dzierżawione pociągi. Z powodu braków Impulsów 45We najbardziej cierpiała linia Wrocław – Legnica, ale równie dobrze tabor mógłby zostać wykorzystany do zapobiegnięcia kryzysu na przeludnionych peronach linii: Wrocław – Wałbrzych, Wrocław – Bielawa Zach czy Wrocław - Kłodzko.

To właśnie o nich pisaliśmy w maju:

Do teraz oficjalnie nie wiadomo, co tak naprawdę stało się z Impulsami i dlaczego wymagały przeglądu. Przewoźnik nie udostępnia informacji, powołując się na zapisy w umowie z wykonawcą przeglądów firmą SPS ASO Mieczkowski. Jednak wspomniana firma przegląd wykonała z opóźnieniem.

"Obecnie oczekujemy od SPS Mieczkowski na informację dotyczącą zwłoki w przekazaniu pojazdów typu 45We po przeglądzie P3/2. Dalsze kroki w tej sprawie podejmiemy po otrzymaniu wyjaśnień" - wyjaśnia Bartłomiej Rodak.