Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolej miejska: maleją szanse na porozumienie w sprawie honorowania Urbancard w pociągach

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Dalszy rozwój kolei miejskiej pod znakiem zapytania. I miasto, i kolejarze oczekują przyjęcia swoich ofert przez drugą stronę. Strony sporu o pieniądze okopały się na swoich pozycjach. W kuluarach po obu stronach coraz częściej można usłyszeć, że porozumienia nie będzie.

Coraz dalej od porozumienia w sprawie honorowania okresowych biletów MPK w pociągach w granicach Wrocławia. Dotychczas miasto płaci dwóm spółkom kolejowym - Kolejom Dolnośląskim i Polregio - za każde zatrzymanie na stacjach w granicach miasta. Wynegocjowana wcześniej kwota to 47 zł, co po przemnożeniu przez liczbę zatrzymań dawało rocznie 18 mln zł. Problem powstał wraz z budowanymi nowymi przystankami we Wrocławiu. Ich sukcesywne uruchamianie w drugiej połowie roku sprawi, że przy obecnych warunkach finansowych Wrocław musiałby płacić o około 8 mln zł więcej. Dlatego władze miasta zapowiedziały, że od końca czerwca (wtedy wygasa aktualna umowa) nie zapłacą tyle, ile dotychczas i zaproponowały najpierw stawkę 27 zł za jedno zatrzymanie, a później, 1 czerwca, 33 zł.

Czytaj także:Kolej miejska we Wrocławiu: ile to kosztuje i kto za co komu płaci?

Na to nie zgodzili się kolejarze, którzy przekonują, że propozycja obniżenia stawki o 30 procent w czasie, gdy w ostatnich miesiącach koszty eksploatacji znacząco wzrosły, jest nie do przyjęcia.

- W trosce o poszanowanie grosza publicznego stawka nie może być niższa niż 47 zł netto wychodząc naprzeciw oczekiwaniom urzędu miasta proponujemy jej obniżenie na nowo oddanych w stacjach w granicach administracyjnych Wrocławia do 39 zł - informuje rzecznik Kolei Dolnośląskich Bartłomiej Rodak, ale podpowiada też inne rozwiązanie: - Jeśli to nie odpowiada miejskim urzędnikom, istnieje także inne rozwiązanie alternatywne, które także warte jest przemyślenia przez wrocławski urząd. Mianowicie model rozliczeń oparty o pociągokilometry: w dużym skrócie to ujmując, miasto zapłaci za ilość przejechanych kilometrów. To system w stu procentach przejrzysty. Funkcjonuje w Warszawie z powodzeniem na podstawie umowy zawartej przez miasto z Kolejami Mazowieckimi - przekonuje Rodak.

Tę propozycję miasto odrzuca. Wiele wskazuje na to, że stronom sporu nie uda się dojść do porozumienia przed końcem czerwca, a od lipca pasażerowie stracą możliwość podróżowania pociągiem po Wrocławiu na bilet okresowy MPK. Jeśli tak się stanie, konieczne będzie kupowanie biletu kolejowego. Miasto planowało też przerzucić część kosztów ponoszonych na kolej na pasażerów wprowadzając bilet wykluczający znaczną część pasażerów - dostępny tylko dla tych, którzy płacą podatki we Wrocławiu i kupują miesięczny kolejowy w formie papierowej - bilet “Nasz Wrocław Kolej”.

Czytaj także:A jeśli się nie dogadają? Ile więcej zapłacą pasażerowie i kto odczuje brak porozumienia najbardziej?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska