Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo i dlaczego brakuje dziś w kadrze Franciszka Smudy

Hubert Zdankiewicz
Trudno zrozumieć, dlaczego Przemysław Kaźmierczak nie dostał jeszcze szansy od Smudy
Trudno zrozumieć, dlaczego Przemysław Kaźmierczak nie dostał jeszcze szansy od Smudy Tomasz Hołod
Z piłkarzy niepowołanych na mecze z Litwą i Grecją można by stworzyć całkiem niezłą reprezentację Polski.

Artur Boruc - Tadeusz Socha, Damien Perquis, Manuel Arboleda, Sebastian Boenisch - Patryk Małecki, Przemysław Kaźmierczak, Adam Matuszczyk, Radosław Majewski, Euzebiusz Smolarek - Paweł Brożek. W rezerwie Tomasz Kuszczak, Jarosław Fojut, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Krychowiak, Mariusz Lewandowski, Maciej Rybus i Artur Sobiech. Tak mogłaby wyglądać reprezentacja Polski w finałach Euro 2012 i wcale nie miałaby mniejszych szans na sukces niż zespół złożony z piłkarzy powołanych przez Franciszka Smudę na mecze z Litwą (25.03) i Grecją (29.03). Bo tak się składa, że wszystkich wyżej wymienionych łączy jedno - nie ma ich obecnie w kadrze.
Z różnych, rzecz jasna, powodów. Wiadomo, że Boenisch będzie u Smudy podstawowym piłkarzem, kiedy tylko wyleczy kontuzję, Perquis i Arboleda czekają na polskie paszporty, a Smolarek na lepsze czasy, bo trafił ostatnio do rezerw w Polonii Warszawa. Inni powołania za kadencji Smudy mogą się jednak nie doczekać i nie zawsze jest to dobry pomysł.

Dotyczy to zwłaszcza Boruca i Małeckiego. - Każdy trener ma swoją koncepcję i dobiera piłkarzy nie tylko ze względu na umiejętności, ale również cechy mentalne. Skoro Smuda uznał, że ci dwaj mu nie pasują, to ma do tego prawo - broni selekcjonera Dariusz Dziekanowski, były reprezentant, później asystent Leo Beenhakkera. - Pod warunkiem oczywiście, że to naprawdę koncepcja, a nie efekt tego, że trener po prostu boi się ludzi o trudnych charakterach, którzy mają własne zdanie na każdy temat, bo to by źle świadczyło o trenerze. Gdyby Alex Ferguson bał się Erica Cantony, to Francuz nigdy nie zostałby legendą Manchesteru United - dodaje.

Nie wiemy, jak jest naprawdę. Niemniej brak w kadrze Boruca i Małeckiego dziwi nie tylko nas. Zwłaszcza w sytuacji, gdy kontuzjowani są Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny (we wtorek zgrupowanie reprezentacji opuścił jeszcze Przemysław Tytoń i według najnowszych doniesień nie zagra do końca sezonu). Pijąc wino w samolocie i nazywając selekcjonera "Dyzmą", bramkarz Fiorentiny zachował się - delikatnie mówiąc - niezbyt mądrze. Z drugiej jednak strony do reprezentacji wraca właśnie wyrzucony z niej jesienią dyscyplinarnie Sławomir Peszko.
- Powinni grać najlepsi, a ci dwaj nie tylko prezentują odpowiedni poziom. Można założyć, że będą go prezentować również za półtora roku - uważa inny były kadrowicz, Radosław Gilewicz. - Za Borucem przemawia doświadczenie - grał w Lidze Mistrzów, na mistrzostwach świata i Europy i stawał na wysokości zadania. Małecki natomiast zrobił ogromne postępy i myślę, że będzie się nadal rozwijał. Do tego wyraźnie spokorniał. Nie rozumiem, dlaczego nie ma go w kadrze, a jest w niej na przykład Roger Guerreiro - dodaje.

Kogo jeszcze w niej nie ma, a być powinien? Nieobecność Boenischa, Perquisa i Arboledy jest usprawiedliwiona. Tak samo jak Adama Matuszczyka (też ma problemy ze zdrowiem) i Tomasza Kuszczaka, który wciąż jest w Manchesterze United tylko rezerwowym (inna sprawa, że wcześniej Smudzie to nie przeszkadzało). Zmiana klubu byłaby wskazana. To samo dotyczy Smolarka i jego młodszego kolegi z Polonii Artura Sobiecha.

Mamy również całkiem sporą grupkę piłkarzy, którzy zasłużyli, by dać im szansę. Media zachwycają się ostatnio grą Jakuba Rzeźniczaka, tymczasem na prawej obronie świetnie spisuje się wiosną również Tadeusz Socha ze Śląska Wrocław. Nie tylko haruje na całej długości boiska, w meczu z Lechią Gdańsk popisał się również wyrzutem z autu, jakiego nie powstydziłby się Tomasz Hajto. Wprost na głowę Przemysława Kaźmierczaka, którego również umieszczamy na liście. Na środku pomocy Smuda ma co prawda duży wybór, bo obok Matuszczyka są jeszcze Rafał Murawski, Ludovic Obraniak i Adrian Mierzejewski, ale z drugiej strony przydałby się (choćby tylko jako zmiennik) piłkarz potrafiący kopnąć piłkę tak mocno i celnie jak on. Do tego trzeba dodać fantastyczną grę w powietrzu i osiem goli w lidze. Co jeszcze musi zrobić defensywny w końcu pomocnik, aby trafić do kadry?

- Ja bym dodał jeszcze Ariela Borysiuka. Ma wszelkie predyspozycje, by być na Euro 2012 pełnoprawnym członkiem reprezentacji. Pod warunkiem tylko, że trafi wreszcie na trenera, który go oszlifuje - uważa Gilewicz. Sceptycznie podchodzi za to do pomysłu powołania do kadry Mariusza Lewandowskiego.

- Może przydałby się teraz, bo może grać również na środku obrony, a na tej pozycji Smuda ma problemy. Nikt nie zagwarantuje jednak, że będziemy mieli z niego pożytek również za półtora roku. Jego czas już minął. Nie brakuje mi też Brożka. Napastnika powinno oceniać się nie tylko po tym, jak się zachowuje przy piłce, ale również bez niej, a tu Paweł nie wygląda najlepiej. Dyscyplina taktyczna dla niego nie istnieje. Jest dobry, ale na polską ligę - podkreśla.

Trener Smuda powiedział, że jestem za wątły na kadrę

Z Tadeuszem Sochą, obrońcą Śląska Wrocław, rozmawia Mariusz Wiśniewski

Jak Pan reaguje na głosy, że Tadeusz Socha powinien dostać powołanie do kadry Franciszka Smudy?
Temat powołania dla mnie do reprezentacji pojawił się jesienią. Wtedy jednak trener Smuda stwierdził, że jestem za wątły na kadrę. I to było na tyle. Pozostaje mi robić swoje i liczyć, że może kiedyś będzie mi dane zagrać w reprezentacji.

Temat znalezienia się w kadrze na Euro 2012 nie jest jednak zamknięty?
Każdy chyba chciałby znaleźć się w kadrze na mistrzostwa Europy. Ja na pewno tak. Gdzieś tam o tym myślę i się nie poddaję, bo wierzę, że jak będę się dobrze spisywał w lidze, to w końcu zostanę zauważony i dostanę powołanie na kadrę.

Czy według Pana forma, jaką Pan ostatnio prezentuje, jest wystarczająca, aby znaleźć się w reprezentacji?
Odpowiem tak: w zespole, który gra dobrze, zdobywa punkty, zawsze znajdzie się jakiś zawodnik albo zawodnicy, którzy powinni dostać powołanie do reprezentacji. Proszę zobaczyć - Cracovia zaczęła dobrze grać i Wojtek Kaczmarek dostał powołanie. Zawsze jest łatwiej trafić do kadry z klubu, który zdobywa punkty, niż z takiego, któremu bardzo trudno o punkty.

Według Pana Przemysław Kaźmierczak powinien znaleźć się w kadrze?
Oczywiście, że tak. Na pomeczowych odprawach oglądamy wcześniejsze mecze i jeszcze nie widziałem, aby Kaz z kimś przegrał walkę o górną piłkę. Nikt tak w lidze nie gra głową jak on. Do tego ma dobre uderzenie i przegląd pola. Według mnie powinien grać w kadrze.
Rozmawiał: Mariusz Wiśniewski

Nieobecni w kadrze na Litwę i Grecję

Stanowczo powinni być: Artur Boruc, Patryk Małecki.

Szybko powinni dostać szansę: Tomasz Kuszczak, Przemysław Kaźmierczak, Radosław Majewski, Jakub Wawrzyniak, Tadeusz Socha, Ariel Borysiuk, Jarosław Fojut, Piotr Celeban, Tomasz Kupisz, Tomasz Cywka, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Artur Sobiech.

Raczej nie powinni wracać:Paweł Brożek, Mariusz Lewandowski, Maciej Iwański, Dariusz Pietrasiak, Andrzej Niedzielan, Marcin Kowalczyk.

Kontuzjowani: Sebastian Boenisch, Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Przemysław Tytoń, Adam Matuszczyk, Maciej Rybus (wznowił już treningi).

Nie mają paszportu: Manuel Arboleda, Damien Perquis, Robert Acquafresca, Thimothee Kolodziejczak.

Śląsk w piątek

W piątek (godz. 14) piłkarze Śląska Wrocław rozegrają na Oporowskiej sparing z Hradec Kralove.
Początkowo zespoły miały się z sobą zmierzyć w Ząbkowicach Śląskich, ale nie zgodziła się na to policja, która obawiała się najazdu kibiców z Wrocławia. MARW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska