Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja po wrocławsku, czyli ile jeszcze potyczek nas czeka, zanim powstanie. Jeżeli powstanie...

Arkadiusz Franas
Nie znam się za bardzo na zakładaniu koalicji, bo tak naprawdę to założyłem jedną, która trwa już lat kilkanaście, a zaczynała się od słów: uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe... I jest zgodna, jak sobie tylko żona życzy...

Z drugiej strony uważam, że od kiedy Jarosław Kaczyński zbudował koalicję z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem, to jestem w stanie wyobrazić sobie każdą. Choć nigdy też nie ukrywałem, że sceptycznie odnoszę się do współpracy ugrupowania Rafała Dutkiewicza z Platformą Obywatelską. Z prostego powodu. Każdej ze stron idzie o coś innego.

Na początku ratusz wrocławski chciał pozbyć się schetynowców. Bo przy ich liderowaniu dolnośląskiej PO nie było szans na żadne porozumienie. Słów padło za dużo, i tych wszelkich gróźb czy pomówień nie dałoby się wymazać. Nikt jeszcze takiej gumki myszki nie wynalazł. I, o dziwo, cel osiągnięto nad wyraz szybko i skutecznie. Przy pomocy Jacka Protasiewicza i Donalda Tuska. Zwłaszcza że temu drugiemu politykowi też bardzo zależało na zmarginalizowaniu Schetyny.

A po co PO Rafał Dutkiewicz? Przecież nie potrzebują pomocy przy rządzeniu w regionie. Kto lubi się dzielić władzą i kasą? Ale zdaniem Donalda Tuska i Jacka Protasiewicza taka koalicja, a najlepiej Rafał Dutkiewicz na listach PO, to duża szansa na wygranie wyborów w regionie. A może i w kraju... Tylko Rafał Dutkiewicz, po "zlikwidowaniu" Schetyny, nagle "zrozumiał", o co PO chodzi. Żeby było jasne, nie wierzę, że tego wcześniej nie wiedział, ale pewnie wygodniej mu było udawać lekko naiwnego (bo wtedy najważniejsza była deschetynizacja). I teraz zaczyna lekko szaleć. Pokazuje Platformie, że można myśleć o jakiejś współpracy, ale po co się do niej spieszyć. Bo oczywiście przed wyborami Dutkiewiczowi PO nie jest do niczego już potrzebna. Zwłaszcza że przy usuwaniu Schetyny sama się trochę osłabiła, to tylko szaleniec by szukał takiej koalicji przed pójściem do urn.

I dlatego co rusz słyszę ciekawe wypowiedzi ludzi związanych ze środowiskiem wrocławskiego ratusza. A to radny sejmiku Patyk Wild o niby powstającej koalicji: "To są propozycje przedstawiane w mediach przez pana posła Protasiewicza. (...) A moja osobista opinia jest tu jednoznaczna: to dolnośląscy wyborcy wskażą w głosowaniu, której formacji powierzyć funkcję marszałka". Najbliższy współpracownik Rafała Dutkiewicza dość stanowczo mówi o kolejnej prośbie skierowanej od ratusza o współfinansowanie koszykarskiego Śląska: "Nie będziemy jednak nikomu zabierać pieniędzy z budżetu Wrocławia. To byłoby mało eleganckie i krzywdzące dla innych. Zamiast tego nasi koledzy, radni sejmiku wojewódzkiego z klubu ODŚ, złożą wniosek do marszałka z PO, żeby przeznaczył milion złotych na koszykarski Śląsk".

Jak ktoś nie pamięta, to przypomnę, że marszałkiem jest kojarzony z Grzegorzem Schetyną Rafał Jurkowlaniec. Że nie wspomnę już o "ciekawych" atakach czasami publikowanych na oficjalnej stronie miasta. I takie to słowa padają w momencie, gdy pan prezydent głosi, że czeka, aż w Platformie zmieni się ton dyskusji, że politycy tej partii pozbędą się tonu agresji. Nie wiem, jak idzie nauka w Platformie Obywatelskiej pod kierownictwem nauczyciela Jacka Protasiewicza. Ale widzę, że panowie od prezydenta nauczyli się tego, czego inni mają się oduczać... I tak powstaje ta koalicja. Więc mogę nie wierzyć w jej powstanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska