Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja bełta wodę w sklepie z karpiami, opozycja nie płaci dziwkom, a Cameron nam podskakuje

Janusz Michalczyk
Mamy kolejny dowód na skrajną nieudolność rządu Donalda Tuska - czekaliśmy na zimę ze śniegiem i mrozem i co? To już nawet nie jesień, ale wręcz wiosna. Możemy tylko pozazdrościć Kanadyjczykom i Amerykanom mrozu sięgającego minus 50 stopni i wielkich zasp śniegu. Przyznacie, że w telewizji wygląda to cudownie. Cóż, znając słaby refleks naszych ministrów, to mamy jak w banku, że śnieg dostarczą nam bliżej Wielkanocy.

Sytuację próbują rozpaczliwie ratować posłowie Platformy, a że tonący brzytwy się chwyta - swoją uwagę skierowali na bogu ducha winne karpie. Politycy pracują nad nowymi przepisami, by uniemożliwić klientom wyniesienie żywych ryb ze sklepu. Po tym, jak konsument wskaże wybraną przez siebie sztukę pływającą w basenie, sprzedawca wyniesie ofiarę na zaplecze i fachowo da jej w łeb. Kupujący dostanie zatem do ręki zwłoki. Powiedzmy wprost - takie rozwiązanie świadczy o tym, że rządząca koalicja chce jeszcze mocniej ograniczyć wolność obywateli. Pod pozorami humanitaryzmu i współczucia dla ryb, chcą odebrać każdemu radość z własnoręcznego zadawania ciosów młotkiem i piłowania nożem między łuskami (nie pytając o zdanie, chociażby w referendum). Jak tak dalej pójdzie, to zamienią cały naród w stado wydelikaconych lemingów. Nie sposób nie zauważyć, że nakaz bicia karpi w sklepie uderzy po kieszeni najuboższych, bo cwani handlowcy z pewnością wliczą sobie koszt przeszkolenia personelu w zabijaniu, a także samej egzekucji w cenę ryby.

Jawna słabość obozu rządzącego stwarza dogodne warunki dla opozycji do przejęcia inicjatywy. Ożywienie widać w szeregach Solidarnej Polski. Bohaterem mediów stał się ostatnio poseł Piotr Szeliga, który stawił bohaterski opór podziemnemu światu zdeprawowanych alfonsów. Ci posunęli się do naiwnego szantażu, sugerując, że człowiek Zbigniewa Ziobry nie zapłacił 200 zł prostytutce za wykonaną usługę. Tacy mądrzy? Dobrze, że nie zapłacił. Nie po to mu społeczeństwo funduje pensję i różne diety. Ma szastać publicznym groszem? Trzeba docenić, że nawet jeśli poseł zbyt łatwo uległ grzesznej pokusie, to przecież zreflektował się w ostatniej chwili, już z portfelem w ręku, że źle czyni.

Będzie musiał Jarosław Kaczyński potrząsnąć trochę mocniej Davidem Cameronem. Po pierwszych insynuacjach premiera Wielkiej Brytanii, że niepotrzebnie Polacy przyjechali do roboty na Wyspy, prezes wysłał na Downing Street list grzeczny, acz utrzymany w stanowczym tonie i nacechowany godnością charakterystyczną dla wielkiego narodu, jakim są Polacy. Najwyraźniej jednak Angol nie zrozumiał, bo teraz gada, że trzeba polskim pracownikom na Wyspach zabrać zasiłki pobierane na dzieci, które mieszkają nad Wisłą i Odrą. Nie wątpię, że prezes wie najlepiej, jak wygarnąć bezczelnemu Cameronowi, ale ja na jego miejscu zagroziłbym zerwaniem sojuszu PiS-u z brytyjską Partią Konserwatywną w europarlamencie.

Szkoda, że kanclerz Angela Merkel potłukła się na nartach i na razie nie przyjedzie do Polski, bo byłaby okazja, by przypomnieć, że Tusk prowadzi politykę zagraniczną na czworakach. Niemcy wiedzą, jak nas omamić. W Monachium będą płacić Robertowi Lewandowskiemu 11 mln euro rocznie. Kto uwierzy, że tylko za kopanie piłki? Koalicja bełta wodę w sklepie z karpiami, opozycja nie płaci dziwkom, a Cameron nam podskakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska