Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub Simplex wrócił. Ale rektor nie chce w nim piwa

Jerzy Wójcik, Mateusz Bensz
Po kilku latach problemów znów otwarto klub Simplex przy Uniwersytecie Ekonomicznym. Rektor uczelni nie zgadza się jednak, by sprzedawano tu piwo.

Nazwa Simplex od lat kojarzyła się z wrocławską Akademią Ekonomiczną. To właśnie na terenie kampusu przy ul. Komandorskiej klub o tej nazwie zaczął swoją działalność w latach 60. ubiegłego wieku. Jednak ostatnich kilka roczników studentów nie miało okazji się tu bawić. Teraz ma się to zmienić, bo Simplex znów powalczy o uznanie studentów.

Legendarny Simplex działa po latach przerwy od 15 października tego roku. Wcześniej przez ponad rok trwał w nim gruntowny remont. Prace warte ponad milion złotych sfinansowała uczelnia.
- Za moich studenckich czasów w Simpleksie bawili się nie tylko studenci ówczesnej Akademii Ekonomicznej, ale także żacy z innych wrocławskich uczelni - wspomina obecny rektor uczelni, prof. Bogusław Fiedor.- Chciałbym, żeby podobnie jak przed laty był to jeden z najbardziej znanych studenckich klubów w mieście, w którym cały czas tętni życie - dodaje rektor.
Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak rektor myślą studenci z samorządu, którzy zarządzają klubem. A tradycje są naprawdę wielkie.

W połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, zbierając cegły z ruin okolicznych budynków, rozpoczęto budowę klubu, który miał być symbolem wrocławskiego życia studenckiego. Tak powstało miejsce, w którym organizowane były spotkania dyskusyjne, imprezy kulturalne i rozrywkowe. W budynku działał klub filmowy, odbywały się spektakle teatrów studenckich, premiery skeczów kabaretowych oraz koncerty muzyczne. Tłumy przychodziły na spotkania z Czesławem Niemenem, Zbigniewem Cybulskim czy Teresą Tutinas. Przy kawie, a niekiedy i czymś mocniejszym, dyskutowano nie tylko na studenckie tematy.

- Bardzo chcemy nawiązać do historii tego miejsca - zapewnia przewodniczący samorządu studentów Uniwersytetu Ekonomicznego Jacek Fabianowicz. - Uruchamiamy klub, który ma być centrum życia akademickiego w każdej postaci. Nie interesuje nas kolejna stołówka, a miejsce, gdzie studenci będą chętnie przychodzili po zajęciach - deklaruje Fabianowicz.

Problemów z ponownym startem klubu było niemało. Poprzedni najemca zrezygnował z prowadzenia lokalu w grudniu ubiegłego roku. Nikt nie żałował, bo wcześniej niewiele się tu działo. Remont rozpoczął się jednak dopiero podczas wakacji. Cały proces rozpisania nowego konkursu, załatwiania pozwoleń i organizacji całego lokalu zajął kilka miesięcy. W końcu się udało.

Już dziś klub może pomieścić 80 osób. Jest w nim elegancki wystrój. Można odpocząć na czarnych, skórzanych kanapach, pograć w bilard. Znalazłoby się nawet miejsce na parkiet, gdzie chętni mogliby potańczyć. W porównaniu z poprzednim rokiem, zaszły kolosalne zmiany. Kiedy miejscem zarządzał poprzedni najemca, w środku były niemalże gołe ściany.

- Brakuje nam tylko jednego - martwią się przedstawiciele samorządu studenckiego. - Władze uczelni nie wydały zgody na sprzedaż piwa - tłumaczą.
Dziś student przy barze może otrzymać co najwyżej kanapkę z szynką. Studenci prosili rektora, aby zgodził się chociaż na sprzedaż złocistego trunku po godzinie 18. Przykłady z innych uczelni nie pomogły - twierdzą żacy.

- Proszę mi pokazać lokal, w którym sprzedaje się alkohol na terenie kampusu uczelni - ripostuje rektor prof. Bogusław Fiedor. - Proszę mi wierzyć, że zrobię wiele, by życie studenckie odrodziło się w Simpleksie, ale za zgodę na sprzedaż alkoholu na terenie uczelni grożą mi po prostu

konsekwencje prawne - dodaje. Rektor tłumaczy, że raz w roku, podczas ekonomaliów, przymyka oko na ten zakaz, ale jest to działanie wyjątkowe i na pograniczu prawa. - Na więcej ustępstw nie mogę się zgodzić i wierzę, że studenci potrafią się bawić również bez alkoholu - twierdzi prof. Fiedor.
To okaże się już wkrótce, bo na listopad zaplanowano kilka pierwszych imprez w Simp-leksie. Na dniach będą znane konkretne daty i wydarzenia. Władze uczelni wierzą, że rozkręci się studenckie życie kulturalne. Zaprezentują się uczelniane kabarety, a może także zespoły muzyczne. Takie wydarzenia ściągnęłyby do Simplexu studentów z innych uczelni.

Ale samorząd nieoficjalnie mówi, że czeka na przyszłoroczne wybory nowego rektora, bo bez zgody na sprzedaż piwa klub daleko nie pociągnie. Czy reaktywowany Simplex, mimo dobrych chęci wszystkich stron, znów zniknie na lata, i to właśnie z powodu piwa? Bo przecież nie ma żadnej gwarancji, że nowy rektor nie podtrzyma decyzji obecnych władz. A wyjściem z sytuacji na pewno nie jest piwo bezalkoholowe.

Dziś z Gazetą Wrocławską instrukcja obsługi Uniwersytetu Ekonomicznego, a w niej wszystko o uczelni. Na kogo uważać na egzaminach? Gdzie tanio kserować? Gdzie zjeść i wypić piwo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska