Polsat jednak nie pali się do przelewu. - Ustaliliśmy przecież, że pieniądze zostaną przekazane klubowi, gdy miasto sprzeda "dziurę" koło stadionu. Ma to zrobić w listopadzie - mówi Józef Birka, prawa ręka Solorza, członek rady nadzorczej.
Rzecz w tym, że na szybką sprzedaż gruntu, na którym miała powstać galeria Śląska, większych szans nie ma. Miastu raczej nie uda się sprzedać ziemi w tym roku.
Dlatego też miasto zabiega o spotkanie z właścicielem Polsatu, by problem rozwiązać. Ma do niego dojść w tym tygodniu. Nieoficjalnie wiadomo, że jeśli Solorz nie zgodzi się na wpłacenie pieniędzy, to miasto i tak przekaże swoje fundusze. Inaczej Śląsk Wrocław mógłby upaść.
W Ratuszu przyznają nieoficjalnie, że na spotkaniu ma też dojść do rozliczenia prezesa klubu, Piotra Waśniewskiego. Miasto nie jest zadowolone z jego pracy, bo uważa że nie wykorzystał potencjału nowego stadionu i tytułu mistrza Polski.
Chodzi o niską frekwencję na stadionie, gdzie zasiada najczęściej zaledwie kilkanaście tysięcy widzów. - Waśniewski może zostać odwołany albo dostać ostatnią szansę - mówi nam osoba z otoczenia prezydenta.
Przypomnijmy, że to prezydent Rafał Dutkiewicz ma możliwość odwołania prezesa i nie musi pytać o zgodę Polsatu. - Prezes zdaje sobie sprawę, że jego praca w klubie może się niebawem zakończyć - powiedział nam jeden z piłkarskich działaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?