Jak informuje Janusz Marnik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku, poprawia się stan zdrowia ratownika.
- Doznał lekkich poparzeń i trafił do szpitala na obserwację - mówi rzecznik kłodzkiej straży. Lepiej czuje się też kobieta uratowana z płomieni. W pożarze zginęli jej 34-letni syn i 62-letni mąż. Do zdarzenia doszło po godz. 1.00 w nocy. Ogień strawił całe mieszkanie na czwartym piętrze budynku. Pożar gasiło sześć jednostek straży, w sumie 20 strażaków. Dzięki ich szybkiej i sprawnej interwencji ogień nie rozprzestrzenił się na inne mieszkania w budynku.
- Ze wstępnych naszych ustaleń wynika, że pożar powstał przez zaprószenie ognia. Prawdopodobnie ktoś z lokatorów zostawił tlący się niedopałek papierosa - dodaje Marnik. Sprawę bada teraz kłodzka policja i prokuratura. Mieszkańcy ul. Zamiejskej są w szoku. Do takiej tragedii w tej części Kłodzka doszło po raz pierwszy.
- Całe szczęście, że pożar szybko udało się uratować, bo w przeciwnym razie ofiar byłoby znacznie więcej - mówi jedna z lokatorek sąsiedniego budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?