Zamaskowany mężczyzna w zasłaniającej twarz peruce na głowie i z pistoletem w ręku wszedł do placówki, gdzie przebywała tylko ekspedientka i - grożąc jej pistoletem - zażądał wydania pieniędzy.
Przerażona kobieta w obawie o własne życie oddała mu zawartość kasy. Bandyta zabrał 360 złotych i z krzykiem rzucił się do ucieczki. W drzwiach natknął się jednak na klienta. Ten złapał go za rękę, wytrącił broń i próbował przewrócić na ziemię.
Wszystko wyglądało bardzo groźnie, bo doszło do szarpaniny. Na szczęście do sklepu wszedł kolejny klient i pomógł obezwładnić bandytę. Ekspedientka wezwała policję.
- Kiedy na miejsce przyjechał patrol, sprawca czekał grzecznie zamknięty w sklepie, w asyście mieszkańców - opowiada Katarzyna Czepil z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Dodaje, że w trakcie przeprowadzonych na miejscu zdarzenia czynności technicy kryminalistyki zabezpieczyli pistolet gazowy oraz nóż, który miał przy sobie, a także samochód, którym przyjechał z oddalonej o blisko sześć kilometrów Jaworzyny Śląskiej.
- Postawa dwóch mężczyzn, który zatrzymali bandytę, jest godna podziwu. Trzeba się cieszyć, że nie doszło tam do tragedii, bo sprawca był zdesperowany i uzbrojony, a przez to bardzo niebezpieczny - podkreśla policjantka.
Jak się potem okazało, animuszu dodały mężczyźnie procenty - był kompletnie pijany. Po tym, jak wytrzeźwieje w policyjnej izbie zatrzymań, zostanie przesłuchany, usłyszy zarzuty i zostanie doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o tymczasowy areszt.
Za napad z bronią w ręku grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?