Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino Lwów na sprzedaż. Co tam powstanie?

Błażej Organisty
.
. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Miał być remont i nowa instytucja kultury, ale Odra-Film ostatecznie sprzedaje budynek byłego kina Lwów przy ul. Hallera we Wrocławiu. Mieszkańcy Krzyków obawiają się, że zabytkowy obiekt może trafić w niewłaściwe ręce. Proszą władze województwa i miasta o rychłą interwencję. W miejsce pustego od sześciu lat kina marzy im się Wrocławskie Centrum Kulturalne „Krzyki”.

Śladami po kinie Lwów pozostały już tylko plakaty w gablotach wiszących na fasadzie budynku i sala „Lwów” w Dolnośląskim Centrum Filmowym. Zniknął nawet napis nad pomazanymi farbą drzwiami wejściowymi. W gablotach wciąż widać zapowiedź festiwalu filmowego "3 Żywioły" z listopada 2011 roku. To właśnie niespełna sześć lat temu kino Lwów zostało zabite deskami i od tego czasu niszczeje. Były plany remontu i uruchomienia tam instytucji kultury, ale nic z nich nie wyszło. Tymczasem instytucja filmowa Odra-Film wystawiła budynek przy ul. Hallera 15 na sprzedaż. Cena wywoławcza to ok. 6,6 miliona złotych. Taki obrót spraw wzbudza kontrowersje. Perspektywa oddania obiektu w nieznane, prywatne ręce i jego ewentualnej całkowitej komercjalizacji nie podoba się zarówno mieszkańcom osiedla Powstańców Śląskich, przedstawicielom instytucji kultury, jak i architektom. Wszyscy uważają, że to miejsce ma ogromny potencjał kulturowy, artystyczny i należy uszanować jego historię.

- Jesteśmy tym faktem oburzeni i zszokowani, że Wrocław rok po zakończeniu Europejskiej Stolicy Kultury sprzedaje to zabytkowe miejsce, pomimo że Odra-Film obiecywała, że budynek ten będzie remontowany i powstanie tam ośrodek kultury – wyraża sprzeciw Anna Furmanowicz, mieszkanka Wrocławia.

Andrzej Białas, dyrektor Odry-Film, uzasadnia decyzję o sprzedaży dwoma powodami. Po pierwsze funkcjonowanie kina na Hallera mija się z celem z uwagi na działalność multipleksów na Bielanach, w Arkadach Wrocławskich, a niedługo także w Galerii Wroclavia. Po drugie właściciel nie ma pieniędzy na remont i modernizację obiektu oraz nie udało mu się pozyskać funduszy z innych źródeł.

- Niestety ta regionalna instytucja nie wywiązała się ze swoich obietnic, nie uzyskała dotacji z Unii Europejskiej. Miała pomysły, których nie była w stanie zrealizować, a to niestety jej porażka – ocenia Furmanowicz.

Wrocławskie Centrum Kulturalne „Krzyki”

O losy budynku obawia się także zarząd osiedla Powstańców Śląskich. Jego przewodniczący, Krzysztof Bielański, wysłał pisma do Piotra Fokczyńskiego, architekta miejskiego, Rafała Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia, i do Cezarego Przybylskiego, marszałka województwa, z prośbą o pilną interwencję.

Bielański prosi Piotra Fokczyńskiego o ustalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla budynku ze szczególnym uwzględnieniem kulturalnego charakteru tego miejsca. To nierealne, ponieważ do dnia przetargu – 14 lipca – jest za mało czasu. Architekt patrzy jednak na całą sytuację ze spokojem. - Budynek jest objęty ochroną konserwatorską, ponieważ jest wpisany do rejestru zabytków. Poza tym nie wiadomo, czy przetarg przyniesie jakikolwiek rezultat, ponieważ tego typu obiekty niełatwo sprzedać. Potrzeba grubego portfela, aby go wyremontować i przywrócić mu charakter instytucji kultury. Jeżeli pojawi się inwestor, ekskluzywny mecenas kultury z konkretnym pomysłem, to na pewno dostanie zgodę konserwatora zabytków i będziemy go wspierać – zapewnia.

Mieszkańcy niepokoją się, że przy Hallera mogą powstać apartamenty lub sklepy. Piotr Fokczyński studzi emocje. Jego zdaniem budynki, w których wnętrzach znajduje się infrastruktura taka jak sale kinowe, praktycznie nie sposób zaadaptować na cele mieszkaniowe. - Jeżeli znajdzie się inwestor, to moim zdaniem wciąż będzie to budynek użyteczności publicznej – uważa architekt.

Konkretne pomysły na byłe kino Lwów przedstawia rada osiedla w piśmie do prezydenta i marszałka, któremu podlega Odra-Film. Mieszkańcy chcą ratować kulturalny i edukacyjny charakter tego miejsca. Proponują utworzenie Wrocławskiego Centrum Kulturalnego „Krzyki”. Uważają, że w sali kinowej na około 550 osób mogą być wyświetlane filmy, organizowane festiwale czy konferencje. - Stan siedzeń, sceny i podłogi jest zadowalający. Remontu wymaga tylko sufit – pisze w ich imieniu przewodniczący rady.

W salach znajdujących się wyżej mogłyby występować grupy teatralne, taneczne, a artyści mogliby zaadaptować je na pracownie. Puste pomieszczenia na piętrach to zdaniem wrocławian doskonała przestrzeń na wystawy. Zgadza się z tym dyrektor generalny Wrocławskiego Teatru Tańca, instytucji, która działalność rozpoczęła w kwietniu tego roku. - Zależy nam, żeby był to ośrodek kultury, w którym mogły wystawiać przedstawienia teatry takie jak my, bez swojego stałego miejsca – sugeruje Michał Bober. W obiekcie przy Hallera działał kiedyś Teatr Formy.

- Ponadto obiekt posiada duży potencjał komercyjny z możliwością wynajęcia pomieszczeń dla firm oraz zorganizowania saun, siłowni czy escape roomu – proponuje przewodniczący Bielański.

Dwie pieczenie na jednym ogniu

Fakt przedstawienia konkretnych propozycji podoba się Piotrowi Fokczyńskiemu, który zastanawia się jednak, dlaczego mieszkańcy czekali z nimi tak długo. Działania rady osiedla popiera także Zbigniew Maćków, przewodniczący rady Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów.

Maćków przypomina, że budynek byłego kina Lwów, a przed rokiem 1989 kina Przodownik, to dzieło najwybitniejszego architekta działającego we Wrocławiu - Adolfa Radinga – który talentem wyprzedał swoją epokę, dlatego trzeba traktować ten obiekt z należytym szacunkiem. - Powstał, aby budować ważne idee głoszone przez loże masońskie [zaprojektowany na zlecenie dobroczynnej organizacji Odd Fellows z Anglii - przyp. red.] - dodaje architekt.

Uważa, że jako społeczeństwo mamy obowiązek zachować budynek - jeden z najwspanialszych pod względem architektonicznym w historii Wrocławia - dla przyszłych pokoleń. - Martwi mnie fakt jego sprzedaży. Jeżeli w takich obiektach zachowane są odpowiednie proporcje działalności komercyjnej i kulturowej, to potrafią się utrzymać – uważa projektant.

Maćków jest pewien, że budynek powinien pełnić funkcje kulturalne, tym bardziej, że w tej części miasta brakuje obiektów, które byłyby ostoją życia społecznego Miejsc, gdzie można by obejrzeć film, spektakl czy uczestniczyć w zajęciach kulturowych.

Jeżeli mieszkańcom uda się uratować budynek przed sprzedażą i sprowokować zorganizowanie w nim centrum kultury, to zdaniem Maćkowa mogą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: zachować dziedzictwo przodków i wypełnić lukę na kulturalnej mapie Krzyków.

Zobacz też: Zagadki, tajemnice i sekrety - odcinek 35 - Pomnik Szermierza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska