Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kim jest Andreas Lubitz, pilot który doprowadził do katastrofy samolotu Germanwings?

Sylwia Arlak (AIP)
Andreas Lubitz
Andreas Lubitz via Facebook
28-letni pilot Andreas Lubitz celowo doprowadził do katastrofy samolotu Germanwings. Takie są najnowsze ustalenia śledczych. Podróż Airbusa przebiegała spokojnie do momentu, w którym jego kapitan przebywał w kabinie lotów. Kiedy z niej wyszedł, stery przejął drugi pilot Andreas Lubitz i od razu rozpoczął procedurę schodzenia maszyny – mówił na konferencji prasowej, dotyczącej katastrofy samolotu linii Germanwings, francuski prokurator Brice Robin. Kim był Andreas Lubitz?

Śledczy uzyskali z czarnej skrzynki pełny zapis 30 minut lotu maszyny - relacjonuje TVN24. - Działanie drugiego pilota można zinterpretować jako wolę zniszczenia samolotu. Mogę powiedzieć, że pilot świadomie spowodował utratę wysokości. Odmówił otwarcia drzwi kokpitu kapitanowi, odmówił otwarcia drzwi, a następnie przełączył guzik powodujący utratę wysokości. Samolot z 12 tys. m zszedł na 1,5 tys. metrów z powodów dla nas nieznanych. Pilot nie odpowiadał na wezwania kapitana. Ujawniono już jego tożsamość, to 28 - letni Andreas Lubitz.

KIM BYŁ ANDREAS LUBITZ?
Andreas Lubitz miał zaledwie 28 lat. W Germanwings pracował od półtora roku, była to jego pierwsza praca po szkole pilotów. Lubitz był drugim pilotem airbusa. Jak podaje TVN24, mieszkał w Rheinland Pfalz w południowo-zachodnich Niemczech.
Francuscy śledczy twierdzą, że Andreas Lubitz przelatał w samolotach Airbus A320 zaledwie 100 godzin, a na wszystkich maszynach łącznie nieco ponad 600 godzin.

Prokuratorzy twierdzą, że nie mają informacji o tym, by Andreas Lubitz był członkiem jakiejś organizacji terrorystycznej.

Jak doszło do tragedii?
- W kabinie słychać głos ludzkiego oddechu aż do momentu uderzenia. Do czasu katastrofy pilot musiał więc być żywy - mówił dalej prokurator. Potem na nagraniu pojawia się głos z wieży kontroli lotów z Marsylii, która kilkukrotnie wzywa pilota. Ten jednak nie odpowiadał. Następnie słychać uruchamiające się sygnały alarmowe, które ostrzegały o zbliżaniu się do ziemi. Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się we wtorek na wysokości ok. 2 tys. metrów we francuskich Alpach francuskich.

- Nie twierdzę, że to samobójstwo. Nie było jednak żadnego powodu, aby kapitan nie mógł wrócić do kokpitu. Nie było powodu, aby nie odpowiadał on na wezwania kontrolerów – mówił. Podkreślił jednak, że na ten moment nie ma podstaw, by uznać katastrofę za akt terroryzmu.

Prokurator dodał, że ofiary katastrofy o wszystkim zorientowały się w ostatniej chwili. Ich śmierć była natychmiastowa.

Samolot rejsu 4U9525 leciał z Barcelony w Hiszpanii do niemieckiego Dusseldorfu. Załoga nie nadała sygnału S.O.S. Jak poinformował prokurator Marsylii Brice Robin, krótko przed katastrofą kontrolerzy lotów próbowali nawiązać kontakt radiową z załogą samolotu.

Na pokładzie znajdowało się 144 pasażerów i 6 członków załogi: 72 Niemców, 35 Hiszpanów, 2 Australijczyków, Argentyńczyków, Irańczyków, Amerykanów i Wenezuelczyków. 1 obywatel z Wielkiej Brytanii, Holandii, Kolumbii, Meksyku, Japonii, Danii, Belgii i Izraela. Wciąż nie można określić narodowości niektórych osób. Wśród ofiar nie ma Polaków. Nikt nie przeżył. Wciąż poszukiwana jest druga czarna skrzynka, która rejestruje pozostałe parametry, takie jak ciśnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska