Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowco! Złodziej paliwa może Cię zabić!

Sylwia Królikowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Grzegorz Mehring / Polskapresse
Chwile grozy przeżyła ostatnio nasza Czytelniczka i postanowiła ostrzec innych kierowców. Złodzieje przecięli przewód paliwowy w jej samochodzie. Takich przypadków na Dolnym Śląsku jest coraz więcej. Mogą się skończyć tragicznie.

- Ostatni raz zostawiłam auto na parkingu, bez nadzoru! - denerwuje się pani Joanna z Wałbrzycha. Choć tak naprawdę, to nie ma sposobu, żeby ustrzec się przed taką kradzieżą. Kilka dni temu, jak zwykle, zaparkowała auto przy stacji benzynowej i ze znajomymi pojechała do pracy, do Świdnicy. Jeżdżą na zmianę, żeby było taniej. Wieczorem wróciła po auto, ruszyła, kompletnie nie podejrzewając, co za chwilę się wydarzy.

W jednej chwili wskazówka od poziomu paliwa wskazała rezerwę i za kilka sekund była już poniżej. Jakby paliwo nagle wyparowało.
- Pamiętałam, że miałam jeszcze pół zbiornika. Pomyślałam, że to może awaria, ale na wszelki wypadek wjechałam na stację, żeby zatankować - opowiada pani Joanna. Wlała paliwo za około 150 zł. Nagle inny kierowca na stacji wszczął alarm: "Paliwo się pani leje spod samochodu!". Rzeczywiście, pod autem była już ogromna kałuża benzyny. Auto trzeba było odholować. Okazało się, że ktoś przeciął przewód paliwowy.

- To ostatnio jakaś plaga. Miałem już kilku takich kierowców. Zazwyczaj w ten sposób kradną paliwo małolaty, do jakiś motorynek - mówi Paweł Karolewski, mechanik. Mówi wprost, że to skrajna głupota, a takie działanie może skończyć się tragicznie. - Przecież w pobliżu przewodu jest np. nagrzany wydech. Mogłoby dojść do wybuchu i to wcale nie jest przesada - zaznacza.

Wymiana przewodu to, w zależności od auta, koszt około 300 zł. W internecie roi się od komentarzy kierowców, którzy mieli podobną przygodę.

Mechanicy przyznają, że można próbować założyć specjalny, wzmocniony przewód. Ale tak naprawdę, może to niewiele zmienić. - Złodziej może przedziurawić zbiornik, a to już dużo większy koszt - mówi pan Paweł.
Piotr Starczukowski, kierowca rajdowy i pomysłodawca akcji "Bezpieczna jazda" również nie zostawia na złodziejach suchej nitki.

- W samochodzie pożar rozprzestrzenia się błyskawicznie. Doświadczeni kierowcy, którzy uczestniczą w rajdach, potrafią szybko się z auta ewakuować, wcześniej rozpoznać sygnały. Ale zwykły kierowca nie jest w stanie zrobić tego tak sprawnie - mówi.

Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji przyznaje, że zdarzają się kradzieże paliwa, ale zgłaszają je raczej kierowcy ciężarowych samochodów, z których znika po kilkaset litrów ropy. Złodzieje często okradają również specjalistyczne maszyny, pozostawione na noc, np. na placach budowy.

- W takich przypadkach złodzieje zwykle wyłamują wlot do zbiornika - mówi Magdalena Korościk. Ale właściciele osobówek zazwyczaj rezygnują z wizyty na policji. - Sama też nie poszłam, bo i po co. Za naprawę i tak musiałabym zapłacić sama, a szczerze wątpię, że udałoby się zatrzymać takiego rabusia - mówi pani Joanna. Tylko w przypadku zatrzymania złodzieja i udowodnienia mu winy, można by naprawić samochód z ubezpieczenia.

Jak rozpoznać, że przewód został przecięty? Podobnie, jak w przypadku naszej bohaterki, zwrócić naszą uwagę powinien szybki ubytek paliwa.
Jeszcze wcześniej może sprawdzić, czy pod samochodem nie ma śladów po wycieku benzyny. Jeśli zauważymy coś niepokojącego, nie próbujmy uruchomić auta, tylko wezwijmy pomoc. To może nawet uratować nasze życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska