Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca MPK pobity we Wrocławiu. Dostał pięścią w twarz, bo wyprosił pijaka (LIST)

List Czytelnika
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Paweł Relikowski
29 stycznia byłem świadkiem pobicia kierowcy MPK - pisze do nas Czytelnik, pan Krzysztof. – Jakiś szczeniak zapukał do drzwi autobusu. Został wpuszczony, po czym ku mojemu osłupieniu podszedł do kierowcy i przyłożył mu pięścią w twarz. Na miejsce została wezwana komisja wypadkowa MPK i policja. Chłopak chyba w końcu został złapany. Co mu strzeliło do głowy - pobił, bo został wyproszony za picie alkoholu w autobusie? – pyta Krzysztof.

Oto cały list naszego Czytelnika

"Jechałem sobie spokojnie autobusem 130 z Pawłowic. Na czwartym przystanku o nazwie Pawłowice autobus, się zatrzymał i kierowca otworzył środkowe i tylne drzwi. Do wozu poszedł młody człowiek - jakiś szczeniak, który zapukał w przednie drzwi autobusu. Został wpuszczony, po czym ku mojemu osłupieniu podszedł do kierowcy i przyłożył mu pięścią w twarz! Potem uciekł do pobliskiego bloku.
Kierowca był tak samo zdziwiony jak ja. Zadzwonił do dyspozytora i wezwał pomoc. Oczywiście nie było mowy o dalszej jeździe. Byłem w szoku, w głowie mi się to nie mieści. Po co to zrobił? Najpierw pomyślałem, że to jakieś prywatne porachunki, potem, że to "zemsta" za to, że przednie drzwi były zamknięte.
Na miejsce została wezwana komisja wypadkowa MPK i policja. Międzyczasie sprawca ponownie pojawił się przy autobusie, może nie miał pomysłu dokąd uciekać. Wtedy kierowca miał go już na oku aż do przyjazdu komisji wypadkowej - razem rzucili się za nim w pościg. Chłopak chyba w końcu został złapany. Co mu strzeliło do głowy? A może pobił, bo został wyproszony za picie alkoholu w autobusie?
Ten młody zbir był widziany w towarzystwie dwóch innych chłopaków w podobnym wieku tego samego dnia - kompletnie pijani próbowali wejść do autobusu. Z relacji sąsiada wynika, że zostali grzecznie wyproszeni na pętli po czym wszczęli awanturę i chcieli się rzucać z pięściami na kierowcę - prawdopodobnie tego samego, któremu "wymierzyli sprawiedliwość" potem. Ten zadzwonił do dyspozytora, a trzej panowie uciekli i pobiegli w stronę następnego przystanku.
CZYTAJ DALEJ - NA KOLEJNEJ STRONIE - KLIKNIJ

Gdy autobus ruszył, między pętlą a przystankiem próbowali go zatrzymać. Stanęli na środku drogi, a gdy pojazd zwolnił, chcieli do niego wsiąść. Kierowca jednak nie otworzył drzwi i odjechał, a za autobusem posypały się jedynie obelgi. Pijani chłopcy w akcie "zemsty" najwyraźniej zaczaili się na kolejny kurs autobusu. Jeden z nich nabrał odwagi i przywalił kierowcy z pięści...

Od znajomego kierowcy wiem, że to nie pierwsze pobicie pracownika MPK w tym miesiącu. Co się dzieje? To jakieś totalne bezprawie, że pozwala się na terror pijanej młodzieży i awanturników w pojazdach komunikacji miejskiej. Kolega zastanawia się, czy wozić ze sobą gaz łzawiący, czy może lepszy będzie nóż"

O potwierdzenie tego zdarzenia i skomentowanie sprawy poprosiliśmy Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu oraz policję.

Jak informują funkcjonariusze, do zdarzenia doszło i zostali wezwani na pętlę. Pouczyli kierowcę o możliwości zgłoszenia pobicia. Jednak jak podaje MPK, kierowca nie zgłosił tego przypadku ani pracodawcy ani policji, nie złożył też zawiadomienia do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska