– Długie wozy Volvo pękają masowo nad trzecią osią. MPK tego nie naprawia, tylko robi prowizorkę, nakleja blaszkę na pęknięcie - mówi nam jeden z kierowców miejskiego autobusu i przysyła zdjęcie pęknięcia.
MPK przyznaje, że miejskie autobusy Volvo czasami pękają w ten sposób. Uspokaja jednak, że nic nie zagraża bezpieczeństwu pasażerów. – W autobusach Volvo odnotowaliśmy kilka pęknięć blachy na wysokości osi napędowej. Problem był badany przez nas i przez serwis Volvo. Ustaliliśmy, że przyczyną pękania w tym miejscu jest zmęczenie materiału na skutek pracy konstrukcji autobusu. Wykluczyliśmy uszkodzenie szkieletu autobusu czyli jego konstrukcji nośnej. Pasażerowie mogą być spokojni o swoje bezpieczeństwo - zapewnia Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK.
Kilka pękniętych autobusów to zdaniem MPK nieduży problem. – Nie obserwujemy wzmożonego wzrostu pęknięć, choć wraz ze starzeniem się autobusów, należy się tego spodziewać - mówi Korzeniowska.
ZOBACZ TEŻ: Oto czym nas wożą we Wrocławiu. Fatalny stan autobusów
Wozów nie można naprawić w ramach gwarancji. – Autobusy te z racji wieku są już po gwarancji, nawet tej wydłużonej, na szkielet. Pęknięcia maskujemy przez przyklejenie w tym miejscu nakładki na elastycznym kleju. Taka nakładka eliminuje dalsze pękanie i poprawia estetykę - tłumaczy Korzeniowska.
Jak mówi Wojciech Sowa z zakładu mechaniki samochodowej Auto-Matunin w Jelczu-Laskowicach, który specjalizuje się w blacharskich naprawach uszkodzonych autobusów i ciężarówek, nałożenie nakładki nie rozwiązuje jednak problemu.
– Fotografia ukazuje już skutek wadliwej eksploatacji - mówi. Tłumaczy fachowo, że pęknięcie wynika z deformacji i spękań elementów konstrukcyjnych autobusu, tzw. czaszy zabudowy szkieletowej w okolicy mostu napędowego.
– Zjawisko mogło nastąpić w wyniku długiej eksploatacji pojazdu na uszkodzonej nawierzchni drogi lub wadliwe przeprowadzonej naprawy, np. powypadkowej. Skłaniałbym się ku pierwszej tezie - wyjaśnia Sowa. Autobusy Volvo, o których mowa, zostały wyprodukowane w latach 2001, 2002.
Jak dodaje, żeby w pełni oszacować szkodę, trzeba by zdemontować karoserię w warsztacie. – Zamontowanie nakładki nie rozwiązuje problemu, za jakiś czas pęknie i ona - tłumaczy Wojciech Sowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?