Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy Jagodno doczeka się tramwaju?

Redakcja
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne Fot. Janusz WóJtowicz / Polska Press
Prezydent Rafał Dutkiewicz nie chce budowy torów na Jagodno tłumacząc, że mieszka tam na razie za mało osób. W planach do 2022 roku nie ma budowy torów wzdłuż Buforowej, dlatego realnie mogłaby na ruszyć najwcześniej w 2023 r. (już za nowego prezydenta). Tymczasem już za dwa lata na tym osiedlu może mieszkać około 15 tys. osób – a to zdaniem urzędników warunek do budowy linii. Budowa musiałaby ruszać teraz, żeby tramwaj był gotowy w momencie przekroczenia na Jagodnie puli 15 tys. mieszkańców. Skąd wnioski, że na razie linia się nie opłaca? Jak mówią urzędnicy – na razie są pilniejsze potrzeby, bo na Jagodnie mieszka ok. 6 tys. mieszkańców, w tym bardzo niewiele w bezpośrednim sąsiedztwie trasy – tylko 148 osób. Czy to słusznie, by przekładać budowę trasy o kolejne lata? W końcu ludzie pokonają nawet kilka kilometrów (pieszo, rowerem), by dotrzeć na tramwaj.

TRAMWAJ NA JAGODNO – KTO Z NIEGO SKORZYSTA?
Budowa 2,8 km torów wzdłuż ul. Buforowej na Jagodno i pięciu planowanych przystanków na tej trasie, na razie nam się nie opłaci. Tak wynika z analizy Biura Rozwoju Wrocławia. W rejonie do 300 m od trasy, zameldowanych jest dziś 148 osób, a w rejonie do 500 m – 1 590 mieszkańców. Za sześć lat, w 2023 roku, liczby te mają wynosić odpowiednio 2 603 i 4 840 osób. W porównaniu z innymi osiedlami to kiepski wynik – tory musiałyby być dość długie i zarazem drogie, a obsłużonych osób byłoby niewiele.

Dostępność do linii tramwajowych była badana przez BRW przy okazji prezentowania projektu nowego studium. Z pomocą specjalnego programu, odcieniami żółtego i różowego koloru zaznaczono na mapie odległość od trasy tramwajowej. Zmierzono ją w metrach (do pół kilometra) i minutach od 1,5 do 7,5 minuty. Bierze się pod uwagę realny czas dojścia do torów dostępnymi drogami, a nie po linii prostej.

– Jest to wykorzystywane do analizy, którym korytarzem najlepiej poprowadzić tory i gdzie zlokalizować przystanki – wyjaśnia Zbigniew Komar, zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury i Gospodarki w urzędzie miasta. Mapki pomagają też decydować o tym, w jakich rejonach miasta w ogóle budować torowiska. Bierze się jednak pod uwagę też inne czynniki: długość i koszt budowy całej trasy. – Liczy się nie tylko to, czy osiedle jest duże czy małe, ale i trasa dojazdu i to czy jest ekonomicznie zasadne prowadzenie tam tramwaju – wyjaśnia Komar. Trasa do osiedli na Jagodnie prowadzi na razie pustymi polami.

Oczywiście nie tylko ci mieszkający w pobliżu torów korzystaliby z tramwaju. Znaleźliby się i tacy chętni pokonać kilometr. Ile więc osób mieszka na Jagodnie?

MIESZKAŃCY JAGODNA, KAŻDY LICZY INACZEJ
Na razie prezydent Rafał Dutkiewicz nie chce budować torów na Jagodno tłumacząc, że osiedle jest za małe. Ewentualną budowę torów zrzuca na swojego następcę, bo w swojej kadencji planuje inne linie.

– Oczywiście na Jagodno będzie zasadne poprowadzenie tramwaju, ale jeszcze nie teraz – mówi nam Zbigniew Komar. Podaje, że obecnie na tym osiedlu zameldowanych jest około 6-6,2 tys. mieszkańców, a pod koniec roku 2015 było to 4,5 tys. osób. – Budowane są nowe osiedla, co cieszy. Także między Buforową a Wojszycami, gdzie dotychczas było pusto. Docelowo maksymalnie może tam mieszkać 33 tysiące osób, na tyle pozwalają plany miejscowe. Potencjał tramwajowy broni się tam przy około 15-18 tysiącach mieszkańców – podaje urzędnik.

Kiedy "pęknie" 15 tysięcy? Przy takim procentowym tempie wzrostu liczby mieszkańców z roku na rok, już pod koniec 2019 r. Jagodno przekroczyłoby liczbę 15 tys. zameldowanych mieszkańców. Gdyby z roku na rok liczba ludzi na Jagodnie wzrastała o stałą wartość, to w roku 2021. Tak czy siak – to już niedługo. Według informacji Rady Osiedla Jagodno, mieszka tam już (nie tylko jest zameldowanych) ok. 10 tys. osób. Zgadzają się jednak w szacunkach co do wzrostu liczby mieszkańców. – W 2019 r. będzie nas ok. 15 tysięcy – przewiduje Małgorzata Konieczna, przewodnicząca Rady Osiedla Jagodno. Dla radnych liczy się nie tylko to, kto ma meldunek na Jagodnie. Realnie mieszkańców jest więcej: to mnóstwo młodych ludzi wciąż zameldowanych w rodzinnych miejscowościach.

BUDOWAĆ, CZY NIE BUDOWAĆ?
Torami na Jagodno zajmie się ewentualnie już nowy prezydent. I jeśli powstaną, to będą już wtedy bardzo pilną potrzebą. Na 2019 rok tory byłyby gotowe, gdyby ich budowa ruszyła w tym roku, wraz z przebudową ul. Buforowej. Ale tak się nie stanie.

– Jedne inwestycje są bardziej uargumentowane, inne mniej, a budżet jest ograniczony i nie na wszystko są pieniądze. W programie tramwajowym jest około 40 propozycji, wytypowano 6 najpilniejszych i wśród nich jest tramwaj na Jagodno – zapewnia Komar. Budowa mogłaby jednak być realizowana po 2022 r. (najpierw tory na Hubskiej, na Nowy Dwór, Popowice, przedłużenie na Nowy Dwor stację kolejową, Swojczyce i Ołtaszyn-Partynice).

– Spójrzmy na Psie Pole. Tam jest oczywiście potencjał, ale jakie są koszty doprowadzenia torowiska! Trzeba wybudować 300 metrów mostu nad Widawą. Nie oznacza to, by torów nie budować, ale na razie Psie Pole przegrywa z innymi inwestycjami. Prezydent wpisał z kolei na listę inwestycji budowę torów z pętli Park Południowy na Ołtaszyn. Tam wydłużamy trasę o dwa przystanki i mamy obsłużone duże osiedle. W przypadku Jagodna wydłużamy trasę o trzy kilometry i nie mamy takich wyników jak na Ołtaszynie – argumentuje Komar. – Potrzebna jest dyskusja o tym gdzie, czy i kiedy budować torowiska, ale nikt nie kłóci się, że bezzasadne jest prowadzenie torów na Nowy Dwór, Popowice, czy też z parku Południowego. Bo wszystkie te inwestycje są ważne i wszystkie chcemy realizować, ale po kolei – zapewnia Komar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska