Trudno, żeby było inaczej, skoro naprzeciwko wicelidera tabeli z Lubina stanie trzynasta drużyna w lidze.
Wisła, mówiąc eufemistycznie, w tym sezonie nie imponuje. Trener Jerzy Brzęczek nie potrafił jak na razie stworzyć drużyny, która będzie regularnie zdobywać bramki i punktować. Płocczanie w tym sezonie trafili do siatki tylko trzykrotnie. W przełamaniu ofensywnej niemocy ma pomóc Semir Stilić, który parę dni temu podpisał kontrakt z Wisłą, ale wszystko wskazuje na to, że w Lubinie nie zadebiutuje. To samo tyczy się Alana Urygi, który podobnie jak reprezentant Bośni zamienił Wisłę z Krakowa na tę z Płocka.
Do gry od początku spotkania gotowy jest za to Alan Czerwiński, wahadłowy Zagłębia Lubin i jedna z rewelacji początku sezonu. Prawy obrońca doznał urazu w przegranym 0:2 meczu z Legią, ale okazał się on mniej groźny, niż się tego obawiano.
W związku z powyższym nie spodziewamy się w składzie Zagłębia większych zmian. Piotr Stokowiec ufa systemowi 3-4-1-2 i wykonawcom jego myśli taktycznej. Możliwe, że miejsce Daniela Dziwniela na lewym wahadle zajmie Sasa Balić. Dziwniel słabo zaprezentował się przeciwko Legii, to po jego błędzie padła pierwsza bramka dla mistrzów Polski i niewykluczone, że w piątek zastąpi go Czarnogórzec.
Lubinianie są faworytem również dlatego, że jako jedyni w tym sezonie nie stracili jeszcze punktów na własnym obiekcie. Trzy zwycięstwa, bilans bramek 7:0 - to musi robić wrażenie. U siebie gracze Stokowca prezentują wyrachowany futbol nastawiony na wykorzystywanie błędów przeciwnika. Przeciwko Wiśle powinni mieć przynajmniej kilka szans na pokazanie swojego ulubionego stylu gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
