- Momentami graliśmy naprawdę nieźle i potrafiliśmy rywalom odskoczyć. Natomiast w tych dwóch setach, które przegraliśmy wysoko, zabrakło przyjęcia. Rywale zaczęli mocno zagrywać, a my nie przyjmowaliśmy i mieliśmy problemy. W piątym secie wszystko mogło się wydarzyć. Szkoda, że się dla nas nie wydarzyło, bo fajnie byłoby utrzeć nosa drużynie, która myśli, że już jest w PlusLidze - skomentował mecz trener wrocławian Krzysztof Janczak.
Spotkanie było bardzo nierówne w wykonaniu gospodarzy. Po łatwym zwycięstwie w pierwszym secie, druga parta była bardzo jednostronna i Gwardia przegrała do 13. Potem wyszła na prowadzenie 2:1, by w czwartej odsłonie zdobyć zaledwie 14 oczek. Tie-break do zmiany stron był wyrównany. Potem faworyt odskoczył.
Gwardzistów czeka teraz mecz w I rundzie Pucharu Polski. W najbliższą środę zagrają na wyjeździe z SMS-em PZPS-em III Spała.
KFC Gwardia Wrocław – Stal Nysa 2:3 (25:17, 13:25, 25:20, 14:25, 10:15)
MVP: Łukasz Łapszyński
Gwardia: Szymeczko 15, Lubaczewski 10, Gibek 9, Gromadowski 8, Olczyk 7, Cierniak 6, Nowosielski 2, Paszkowski 1, Mihułka (libero), Sternik, Kaźmierczak, Maćkowiak, Lewicki, Kołtowski (libero).
Stal: Krzysiek 20, Łapszyński 17, Bućko 15, Zajder 8, Schamlewski 4, Szczurek 3, M’Baye 2, Czunkiewicz (libero) 1 oraz Kaczorowski, Długosz, Dobosz, Mucha, Matula, Dembiec (libero).
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?