Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy z nas może odziedziczyć długi po zmarłym krewnym. Nawet jeśli nie chce...

Agata Wojciechowska
Trwają prace nad nowelizacją prawa spadkowego
Trwają prace nad nowelizacją prawa spadkowego fot. Paweł Relikowski
Możesz nawet nie wiedzieć, że odpowiadasz za długi swojego krewnego, dopóki nie przyjdzie do Ciebie komornik lub po prostu w banku nie zajmą Ci połowy wypłaty.

Żaneta Puć w lipcu pojechała z rodziną na wakacje. Od dyrektorki szkoły, w której pracuje, już w drugim dniu urlopu otrzymała informację, że wpłynęło pismo od komornika, który zajął część jej wypłaty. Długi nie były jej, lecz wujka, który zmarł kilka lat wcześniej. Pozostawił po sobie w spadku kilka niespłaconych kredytów i pożyczek. Okazało się, że wrocławianka będzie odpowiadać za jego długi, mimo że nie ma sądowego postanowienia o przyjęciu spadku.

- Wujek zmarł trzy lata wcześniej - opisuje sytuację Żaneta Puć. - Od razu otrzymałam od jego córek informację, że pozaciągał on kredyty w różnych instytucjach finansowych. One zrzekły się spadku. Ja zrobiłam to samo, także w imieniu moich dzieci, które zgodnie z ustawą dziedziczyłyby po moim zrzeczeniu się spadku, podobnie jak moja mama. Okazało się, że to nie wystarczyło. W lipcu przyszło pismo od komornika, że na poczet długu mojego wujka zajął mi część wypłaty. W tym czasie byliśmy z całą rodziną na wakacjach, więc urlop nie bardzo nam się udał. Po powrocie do domu przeczytałam, że wujek zaciągnął tysiąc złotych kredytu, ale przez ten czas narosły odsetki i inne opłaty, więc muszę spłacić ponad 3000 zł. Komornik działał na podstawie wyroku wydanego w styczniu tego roku, a więc dwa lata po śmierci wujka - dodaje.

Wtedy zaczęły się rozprawy sądowe, na których Żaneta Puć i jej mama muszą udowadniać, że zrzekły się spadku, a więc nie mogą być zmuszane do spłaty długów ich krewnego. - Niestety, nie mogę się dowiedzieć, jakie inne kredyty zaciągnął mój wujek - wyjaśnia wrocławianka. - W sądzie w Oławie, bo tam toczą się sprawy, nie udzielono mi żadnej odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą. Czekam więc, aż kolejni komornicy będą się do mnie zgłaszać, nie mając możliwości wcześniejszej reakcji. Mogłabym na przykład zanieść do nich kopie dokumentów, że nie przejęłam spadku po wuju, a więc nie odpowiadam za jego długi - dodaje.

- Mam nadzieję, że teraz, gdy w sądzie spadku jest już moje oświadczenie o odrzuceniu spadku, sytuacja się nie powtórzy - mówi Żaneta Puć.

W pierwszej z rozpraw z wierzycielami, którą Żaneta Puć wygrała, sędzia w uzasadnieniu powiedział, że pierwszy raz spotkał się z sytuacją, by mimo zrzeczenia się spadku, obciążyć krewnych długami członków rodziny. Jednak dolnośląscy prawnicy mówią nieoficjalnie o co najmniej kilku podobnych sprawach na terenie naszego województwa. Zapewne jest ich jeszcze więcej. Co więc powinniśmy zrobić, by zabezpieczyć się przed długami, które możemy dostać w spadku? Możemy przecież nie wiedzieć, że nasi krewni nie żyją, a tym bardziej, że zostawili niespłacone kredyty. Dlatego, gdy tylko się o tym dowiemy, warto zasięgnąć rady prawnika.

Jak zwracają uwagę biegli w prawie, w postępowaniu spadkowym trzeba dokładnie przestrzegać terminów, ale kilka rozwiązań prawnych może spowodować, że i bez swojego udziału przejmiesz cudze wierzytelności. Na oświadczenie o przyjęciu spadku mamy sześć miesięcy. Jeśli nic nie zrobimy, w myśl przepisów oznacza to, że milcząco przyjęliśmy go.

Więcej o niechcianych spadkach na drugiej stronie - CZYTAJ [KLIKNIJ]

Dziedziczenie długów jest nie lada problemem. Przekonała się o tym wrocławianka Żaneta Puć, której trzy lata po śmierci swojego wujka, komornik zajął wypłatę na poczet długów krewnego. Zaciągnął on kredyt w wysokości jednego tysiąca złotych, ale w tym czasie wraz z odsetkami wzrósł on do trzech tysięcy złotych. W pierwszej z rozpraw z wierzycielami, którą Żaneta Puć wygrała, sędzia uzasadniając orzeczenie stwierdził, że pierwszy raz spotkał się z taką sytuacją, by pomimo skutecznego odrzucenia spadku doszło do obciążenia krewnych długami członków rodziny.

Spadek to nie tylko dom czy samochód, ale także i długi. - Nie byłoby słuszne "zmuszanie" spadkobiercy do dziedziczenia, którego on nie chce, system dziedziczenia daje mu możliwość podjęcia o decyzji co do przyjęcia spadku - wyjaśnia prof. Tomasz Justyński, kierownik Katedry Prawa Cywilnego i Rodzinnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Jest to tym bardziej ważne, że prawo polskie przewiduje także dziedziczenie długów (inaczej niż np. w systemie brytyjskim).

Spadkobierca może zatem w terminie 6 miesięcy złożyć oświadczenie o tzw. przyjęciu spadku, w ramach którego przyjmuje pełną odpowiedzialność za wszystkie długi spadkodawcy (tzw. "przyjęcie proste"), czy odrzuca spadek, a więc nie przyjmuje ani aktywów, ani pasywów i trzecia możliwość: przyjmuje z tzw. "dobrodziejstwem inwentarza", a więc ogranicza odpowiedzialność za ewentualne długi spadkowe do wartości masy spadkowej - dodaje profesor. W praktyce oznacza to, że w najgorszym przypadku spieniężony majątek pokryje długi, a więc wyjdziemy na zero.

- Ten ostatni system pozwala zabezpieczyć się przed ewentualnymi długami, o których w momencie składania oświadczenia spadkobierca nie ma wiedzy - tłumaczy prof. Tomasz Justyński. - Można zatem powiedzieć, że jest dla niego najbezpieczniejszy - dodaje.

Oświadczenie składa się w terminie 6 miesięcy od momentu dowiedzenia się o śmierci spadkodawcy (czyli tzw. otwarciu spadku) oraz o swoim powołaniu do spadku (czyli innymi słowy o tym, że jest się spadkobiercą). Termin może biec inaczej dla poszczególnych członków rodziny.

Co jest więc wadą obowiązujących rozwiązań prawnych? - System w jego obecnym kształcie wymaga aktywności spadkobiercy - mówi profesor. - Jeśli nie złoży on oświadczenia w terminie, to automatycznie następuje "proste przyjęcie" spadku, co nie jest korzystne dla spadkobiercy, natomiast jest bardzo korzystne dla wierzycieli.

Te przepisy, pochodzące z lat 60 - tych, są od dawna w ogniu krytyki, gdy nie odpowiada realiom. Przygotowywane są jego zmiany. - Regułą w sytuacji, w której nie złożono Oświadczenia miałoby być automatyczne przyjęcie spadku z "dobrodziejstwem inwentarza", a zatem ograniczona jedynie odpowiedzialność za długi spadkowe - mówi Tomasz Justyński . - Obecnie, niestety, jeśli spadkobierca przyjął spadek milcząco, a więc gdy minął termin do złożenia oświadczenia w sprawie przyjęcia spadku musi liczyć się z pełną odpowiedzialnością za długi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska