4 z 11
Poprzednie
Następne
Kazali jej rozebrać się i kucnąć, jakby przemycała narkotyki. Wrocławski sąd przyznał jej zadośćuczynienie za działania policji
"Policja postanowiła wysłać do sądu rodzinnego pismo, w którym sugerowano, że dziecko jest przez panią Annę źle wychowywane. W miejscu jej zamieszkania pojawiły się pracownicy socjalni, którzy robili z sąsiadami wywiady odnośnie rodziny pani Anny" - przekonywała jej adwokat Katarzyna Bakalarczyk, która wraz z adw. Jarosławem Janasem od początku zajmowała się sprawą pani Anny.