To był ciężki, sobotni wieczór dla kibiców głogowskiej siatkówki. Jeszcze długo po meczu z dziewiątą w tabeli Olimpią Sulęcin fani, ale także i zawodnicy SPS-u nie mogli uwierzyć w to, co stało się w czwartym secie. Głogowianie prowadzili już 9:2, by po kilku minutach przegrywać 10:20. Ostatecznie ulegli w partii 15:25, co przełożyło się na 1:3 w setach.
- Nagle siadło nam przyjęcie, a jeśli nawet przyjmowaliśmy, to nie potrafiliśmy skończyć piłek na skrzydłach. Od dwunastu lat gram w siatkówkę i pierwszy raz zdarzyło mi się przeżyć sytuację, w której prowadzimy dziewięć do dwóch, a nagle robi się dziesięć do dwudziestu - mówi atakujący Chrobrego Dawid Chachulski.
W grę swoich podopiecznych w czwartej partii nie mógł uwierzyć także trener Krzysztof Wójcik. - Rzecz niespotykana. Siatkówka jest tak perfidnym sportem, że jeden błąd może spowodować kilka następnych. Kuba Wagner nie miał prawa grać przesuniętej krótkiej, gdy przyjęcie było niedokładne. Później kolejny atak w siatkę, kolejne błędy w rozegraniu i zawodnicy spuścili głowy - ocenia.
Dotkliwa porażka z niżej notowanym rywalem przelała czarę goryczy i sprawiła, że Krzysztof Wójcik nie poprowadzi już SPS-u. To o tyle zaskakujące, że przed sezonem mówiło się, że ma on trzy lata, by awansować z Chrobrym do pierwszej ligi. - To był główny cel, ale pośrednim był awans już w tym sezonie do play-offów. Po sezonie mieliśmy wymienić dwa, trzy ogniwa i w ten sposób zbudować zespół na awans. Każdy, kto widzi naszą grę i miejsce w tabeli, wie, że nic z tego nie wyszło i mało który z zawodników zostanie na przyszły sezon. W związku z tym rozwiązaliśmy z trenerem Wójcikiem kontrakt za porozumieniem stron - wyjaśnia Artur Pawluś z zarządu SPS-u.
Sam szkoleniowiec nie ukrywa rozczarowania tym faktem. - Aby zbudować zespół mający grać o coś, potrzeba czasu. Przez jeden sezon nie da się tego zrobić, zwłaszcza że tego czasu miałem mało. W moim poprzednim klubie, w którym pracowałem cztery lata, także w pierwszym sezonie nie szło nam najlepiej, ale dostałem czas na zmontowanie zespołu i w końcu wygraliśmy ligę. Szkoda, że w Głogowie nie dostałem takiej szansy - komentuje.
W najbliższym meczu, w którym Chrobry zmierzy się 23 stycznia na wyjeździe z rewelacyjnie grającymi ostatnio akademikami z Zielonej Góry zespół poprowadzi duet Dominik Walenciej - Artur Pawluś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?