Po „Houston, mamy problem!”, wypełnionym problemami mężczyzny, poczytna autorka wraca do spraw kobiecych.
Te felietony to swoisty majstersztyk prezentacji ostatnich lat w życiu kobiet. Pisane były od 1998 do 2007 roku. I traktują o wszystkim, co zajmuje nas, kobiety, ale najwięcej jest tu o miłości. Tej rozumianej jako codzienny związek dwojga ludzi, przejawiającej się w najbardziej prozaicznych zajęciach, jak wspólne wyjście do kina – ten felieton to rzecz o komunikacji między mężczyzną a kobietą. Komunikacji trudnej, ale możliwej. Grochola z właściwym sobie wdziękiem i zrozumieniem życiowych oraz charakterologicznych labiryntów zastanawia się nad różnicami między kobietami a innymi kobietami i między kobietami a mężczyznami. Jest to lektura pouczająca i pełna ciepła. Czytelniczki, które latem muszą być w dużym mieście, na pewno chętnie przeczytają o życiu poza miastem, w małym domku niczym z bajki.
To także rzecz o przyjaźni. Nie wiem, kim jest (i czy w ogóle jest rzeczywiście żyjącą osobą) Ula, sąsiadka bohaterki opowieści, traktowana przez autorkę nie tylko z życzliwością, ale także z wielkim szacunkiem. O takie kobiece przyjaźnie warto się starać i nad nimi pracować.
Lekturę „Trochę większego poniedziałku” polecam na każdy dzień. Uśmiechniemy się, trochę wzruszymy i odpoczniemy od gwaru rzeczywistości. Warto.
Katarzyna Grochola, „Trochę większy poniedziałek”, Wydawnictwo Literackie. Cena ok. 37 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?