Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karkonosze toną w śmieciach. Mimo, że codziennie są sprzątane!

Karolina Niemczyk
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Filip Kowalkowski, Polska Press
Każdego roku Karkonoski Park Narodowy odwiedza około dwóch milionów turystów. Jak wycieczka w góry to trzeba zaopatrzyć się w prowiant i napoje, niektórzy nawet w te wyskokowe. To co zostaje zjedzone i wypite zostaje w górach... w postaci śmieci. Turyści śmiecą na potęgę.

- Pozostawianie po sobie odpadów jest chyba problemem ogólnopolskim i nie dotyczy tylko Karkonoskiego Parku Narodowego. Polacy mają po prostu taką mentalność, która jednak mnie dziwi - mówi Michał Makowski, główny specjalista ds udostępniania parku. - Zawsze się dziwię, że jeśli ktoś potrafi przynieść pełne opakowania, nie potrafi wynieść pustych - dodaje.

Karkonowski Park Narodowy prowadzi wiele kampanii zachęcających turystów do sprzątania po sobie. Przed wejściem do parku znajdują się również napisy „Proszę zabierz swoje śmieci z parku”. Zaśmiecania parku nie można zarzucić wszystkim, niektórzy odpady zabierają ze sobą i wyrzucają do kosza poza parkiem lub nawet zabierają ze sobą.

- Niektórzy zarzucają nam, że w Karkonoskim Parku Narodowym jest zbyt mała ilość koszy na śmieci. Zapominają, że to jest park narodowy, a nie park miejski. W górach. Nie możemy w nim na szlakach ustawić koszy na śmieci co 200 metrów. Wychodząc z parku odpady trzeba po prostu ze sobą zabrać - tłumaczy Michał Makowski.

Mimo wszystko park codziennie jest sprzątany. Te kosze, które zostały ustawione są opróżniane, a odpadki porozrzucane są zbierane. Innym problemem są grzybiarze i osoby zbierające jagody. Wchodzą do parku do miejsc, gdzie nie powinno ich być i tam również zostawiają butelki pet, niedopałki papierosów, puszki po piwie czy papierki po przekąskach.

- Ciężko jest nam dotrzec do takich miejsc. Firma, która świadczy usługi porządkowe w parku nie będzie przecież obchodzić całego, tak rozległego terenu. Karkonoski Park Narodowy jest naszym wspólnym dobrem. Bardzo proszę by o niego dbać i nie zaśmiecać - zwraca się do wszystkich Michał Makowski.

- Dla mnie to zwykłe cebulactwo - mówi Łukasz Zubrzycki, który w KPN uprawia wspinaczkę skałkową. - Gdy wybieramy się z ekipą na wspinanie nie ma opcji by choćby papierek po nas został. A przecież zabieramy ze sobą napoje, jedzenie, niektórzy palą. Zasada jest prosta: co przyniosłeś to wynosisz - dodaje mężczyzna.

Problem pozostawionych odpadów nie dotyczy tylko Karkonoskiego Parku Narodowego ale wszystkich miejsc jakie odwiedzamy. I nie dotyczy to tylko atrakcji turystycznych.

- Człowiek idzie z dzieckiem na plac zabaw a tam pety, puszki po piwie, opakowania po chipsach. Po prostu chlew. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby po sobie nie sprzątać. W Zgorzelcu jest piękny Fort Bolka i Lolka, dzieci się bawią, a rodzice syfią dookoła. Przecież tam są kosze na śmieci - mówi Justyna Lisiecka, mieszkanka Zgorzelca.

Opakowania po produktach z polskich sklepów widać też poza granicami naszego kraju.

- Na Berzdorfie to normalne. Puszki i butelki po piwie z polski się wysypują. Nie mówię, po niemieckich produktach też można znaleźć opakowania, no ale po polskich rzeczach odpadów widać najwięcej - mówi Agata Drach, mieszkanka Zgorzelca. - Latem często jeżdżę na Blue Lagune i widzę jak ludzie zagrzebują w piasku na plaży pety, butelki, puszki. To naprawdę okropne i przede wszystkim źle o nas świadczy. A przecież nie wszyscy jesteśmy tacy - dodaje kobieta.

Być może nasza mentalność powoli się zmienia, bo przybywa osób, które wszelki śmieci po sobie zbierają. Dzieci w szkołach uczą się recyklingu i zbierania odpadów podczas „Dnia ziemi”. Są również takie osoby, które na własną rękę sprzątają Karkonoski Park Narodowy, parki, plaże czy place zabaw.

- Nie mogę na to patrzeć po prostu. Lubię jak jest czysto - mówi pani Helena, 70-latka ze Zgorzelca i ze spokojem zbiera papierki w parku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska