- Bywają dni, że w ciągu godziny przyjeżdża do nas kilka do kilkunastu karetek. Nie jesteśmy w stanie przyjąć tych pacjentów w jednym czasie - tłumaczy Monika Kowalska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Z kolei zastępca dyrektora ds. lecznictwa pogotowia ratunkowego Andrzej Czyrek twierdzi, że problem z przyjazdem pogotowia na czas istnieje głównie we Wrocławiu. - Niektórzy dyrektorzy szpitali mówią, że przyjeżdżamy do nich stadami. To nieprawda - stwierdził. Jak dodaje, szpitalny oddział ratunkowy ma ustawowy obowiązek przyjąć jednocześnie do czterech ciężko chorych pacjentów.
Sprawa nie jest nowa. O korkach na podjazdach do wrocławskich szpitali pisaliśmy już w maju tego roku: GODZINY W KOLEJCE KARETEK DO SZPITALA Jak widać problemu wciąż nie udało się rozwiązać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?