Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeździł rowerem po osiedlach i szukał piłkarskich talentów

Kacper Chudzik
Mieczysław Jańczyk to osoba dobrze znana wśród lokalnych miłośników piłki nożnej. Przez lata prowadził niejedną drużynę, od zawsze stawiając na młode talenty z głogowskich podwórek. Swoją trenerską karierę rozpoczął w 1981 roku, kiedy to po pracy zaczął trenować młodzież na osiedlu Hutnik. Później przeniósł się na osiedle Chrobry.

- Pracowałem w kopalni na nocki, a za dnia trenowałem dzieci. Nie miałem wtedy jeszcze uprawnień trenerskich, ale chciałem pomóc tej młodzieży. No i zaczęliśmy odnosić sukcesy - wspomina głogowianin.

Jego praca została zauważona przez obecne szefostwo Chrobrego, które wysłało go na profesjonalny kurs. Po jego ukończeniu pan Mieczysław zabrał swoich podopiecznych z klubu osiedlowego do Chrobrego.

- Zaczynałem od trampkarzy, a doszedłem z nimi aż do IV ligi seniorów. Gdy byliśmy w juniorach dolnośląskich, jedenastu moich chłopców reprezentowało kadrę okręgu legnickiego, a dwóch nawet kadrę Polski. Byli to Henryk Dutkiewicz oraz Przemysław Wawrzyniak - wspomina trener.

W tym czasie główna drużyna Chrobrego grała w II lidze, a jej trenerem był Horst Panic. Szkoleniowiec juniorów wspomina, jak jego podopieczni powiedzieli mu, że są przecież lepsi od seniorów.

- Uciszyłem ich wtedy, mówiąc, że nie można się wywyższać. Zorganizowałem jednak mecz pierwszej drużyny oraz moich podopiecznych. No i młodzi wygrali 4:1. Trener Panic powiedział wtedy, że wygraliśmy, bo się zmobilizowaliśmy. Ale gdyby ci młodzi nie byli dobrymi piłkarzami, to przecież żadna mobilizacja by im nie pomogła - mówi ze śmiechem Mieczysław Jańczyk.

Nie tylko szkolić, ale też wychowywać

Szkoleniowiec wspomina, że jego drużyna nie bała się żadnego przeciwnika. W trakcie różnych turniejów mierzyła się zwycięsko z Zagłębiem Lubin, Miedzią Legnica, a nawet Śląskiem Wrocław. Troje jego podopiecznych zostało później świetnymi trenerami. To Piotr Hainze (Sparta Rudna), Zbigniew Antosiewicz (Prochowiczanka Prochowice) oraz Łukasz Augustyniak (Sporting Wrocław).

- Mówiłem moim chłopakom, że zapewne nie każdy będzie piłkarzem. Dlatego jako trener dbałem nie tylko o ich piłkarskie zdolności. Zawsze na pierwszym miejscu stawiałem na naukę, potem na dobre wychowanie, a dopiero potem na piłkę. No i faktycznie, nie wszyscy związali karierę ze sportem. Ale wielu wyszło na zacnych ludzi. Wśród nich jest na przykład doktor Ryszard Matysiak, ginekolog Marek Konfederak czy Marek Kocwa - opowiada z dumą 68-letni szkoleniowiec.

Później pan Mieczysław rozstał się z Chrobrym i trenował różne inne zespoły. Wśród nich były Zryw Kotla oraz Iskra Droglowice. Obecnie trener ponownie zajął się Zrywem Kotla. Jego zadaniem jest odbudowa tej drużyny. Jak podkreśla, wszędzie stawiał też na grupy młodzieżowe.

Szukał talentów, gdzie się tylko dało

W rozmowie z nami trener Jańczyk przyznaje, że dzisiejsza praca z młodzieżą jest zupełnie inna niż przed laty. Kiedyś w poszukiwaniu talentów siadał na rower i jeździł po osiedlowych podwórkach. W ten sposób udało mu się wyłowić sporo zdolnych piłkarzy.

- Dziś jednak tak się już nie da. Generalnie widać, że w wychowaniu młodzieży pierwszych skrzypiec nie gra już dom, ale ulica. Ja jednak dalej mam twarde zasady - podkreśla. - Zawsze uważałem, że dla tych młodych ludzi powinienem być nie tylko trenerem, ale też wychowawcą i trochę ojcem. Kiedyś młodym bardziej się chciało trenować, byli gotowi na wyrzeczenia. Dziś jest inaczej. Wciąż jest wielu zdolnych zawodników, ale muszą zrozumieć, że najpierw trzeba spełnić pewne obowiązki, a dopiero potem jest czas na przyjemności.

Mieczysław Jańczyk przyznaje, że mimo tych zmian w nastawieniu młodzieży, nie wyobraża sobie, żeby nie pracować jako trener.

- Daje mi to największą satysfakcję i będę to robił dalej - zapewnia.

Warto dodać, że za swoją wieloletnią pracę został on wyróżniony srebrną odznaką Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska