„Jeszcze wyrosną skrzydła aniołom z Nadodrza” - nowy mural ku pamięci trudnych czasów we Wrocławiu

Krzysztof Czaja, autor powieści pt. „Jeszcze wyrosną skrzydła aniołom z Nadodrza” napisał ją w oparciu o swoje doświadczenia z dzieciństwa, które spędził właśnie na Nadodrzu. Tutaj po wojnie osiedliły się rodziny m.in. ze Lwowa, Wileńszczyzny, z „Kresów” i Małopolski, a społeczność tworzyli głównie robotnicy pobliskiej ciepłowni, gazowni, zajezdni tramwajowej, a także ludzie z tzw. „marginesu społecznego”. Książka opowiada o życiu na jednej z najbardziej niebezpiecznych wówczas dzielnic Wrocławia.

,,To wreszcie historia trudnego życia nowych mieszkańców miasta, ich nadziei i rozczarowań, ale także barwnego dzieciństwa dzieci Nadodrza. Jednym słowem literacka próba „rewitalizacji pamięci” świata , którego już nie ma…’’ — mówił sam autor w wywiadzie dla WrocławskieFakty.pl.

W tymże wywiadzie Krzysztof Czaja - autor książki wyjaśnia genezę postaci z powieści. Są to mieszkańcy tzw. Drugiego Trójkąta Bermudzkiego przesiedleni ze wschodu na Dolny Śląsk tuż po wojnie.

,,Obracają się w kręgu własnych patologii, ale równocześnie kierują się prostymi zasadami moralnymi, dla których rodzina, pobliski kościół, opieka nad wspólnie wychowywanymi dziećmi, sąsiedzka pomoc,  jest czymś naturalnym, czymś, co „uskrzydla”.

Według autora trafiały tam anioły, którym odpadły skrzydła, ale nie brakowało również tych zdeterminowanych, by zachować się jak trzeba. ,,_Tam wszyscy ojcowie wychowywali wszystkie dzieci. Wszystkie matki były matkami wszystkich dzieci._’’ — stwierdza autor książki. Przyznaje również, że jako dziecko czuł się tam bezpiecznie, mimo że zatargi z prawem były na porządku dziennym a ci, którym skrzydła całkiem odpadły, trafiali do pobliskiego zakładu karnego.

Stworzony w lipcu mural jest dopełnieniem reportażu filmowego o mieszkańcach Nadodrza, powstającego na podstawie książki przy współpracy z wrocławską instytucją kulturalną - Klubu ,,Pod Kolumnami’’.

Projekt muralu został wykonany przez Grzegorza Kochańca wrocławskiego artystę, a zrealizował go Marcin Skurowski, artysta graficiarz z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem.