Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze przed wyborami wybuchnie strajk w KGHM

Piotr Kanikowski
W kopalni Polkowice-Sieroszowice załoga chce strajku. W pozostałych wciąż nie wiadomo
W kopalni Polkowice-Sieroszowice załoga chce strajku. W pozostałych wciąż nie wiadomo Piotr Krzyżanowski
Przed wyborami samorządowymi w KGHM może być bardzo gorąco. Dwie największe centrale związkowe, które od ubiegłego roku toczyły spory zbiorowe z pracodawcą, są bliskie ogłoszenia strajku.

NSZZ Solidarność zakończyła właśnie rokowania z dyrekcjami poszczególnych oddziałów. Za kilka tygodni, już po mediacjach, "S" będzie gotowa do rozpisania referendów strajkowych. Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego jest o krok dalej: mógłby już teraz przepytać załogę w kwestii protestu, ale postanowił poczekać na kolegów i zorganizować głosowanie wspólnie z Solidarnością.

Na razie oba związki sondażowo doprowadziły do końca spór zbiorowy w jednym oddziale KGHM: Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice. W referendum wyszło, że większość załogi (60-70 proc.) chce strajkować.

Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność, mówi, że związek nie wyznaczył daty, do której chce zakończyć spór. - Stawiamy sobie tylko jeden warunek: żeby doprowadzić do finału zgodnie z prawem - zapewnia.

W kopalni Rudna pojawiły się trudności z uzgodnieniem osoby mediatora. Ten zaproponowany przez dyrekcję okazał się dla związkowców zbyt drogi. Solidarność zaproponowała więc mediatorkę, która ostatnio pomagała dogadać się ZZPPM i zarządowi Polskiej Miedzi. Tym razem dyrekcja kopalni powiedziała "nie". Trwa wymiana pism dotyczących trzeciej kandydatury.

Nie byłoby może obecnych sporów w Polskiej Miedzi, gdyby nie prywatyzacyjne zakusy rządu. Związkowcy uznali, że sprzedając swoje udziały w KGHM, Skarb Państwa naraża firmę na przejęcie przez konkurencję, która może dążyć do ograniczenia kosztów, m.in. poprzez zwolnienia. Solidarność i ZZPPM domagają się więc 10- lub 20-letnich gwarancji zatrudnienia dla wszystkich pracowników spółki. To kluczowy postulat. Problem w tym, że ani zarząd Polskiej Miedzi, ani dyrekcje oddziałów nie mogą podjąć takiego zobowiązania. A nawet gdyby podpisały porozumienie w sprawie gwarancji, za 10 czy 20 lat byłoby ono funta kłaków warte, bez możliwości wyegzekwowania.

- Czyż nie lepszą gwarancją jest fakt, że firma inwestuje i będzie się rozwijać? - pyta Dariusz Wyborski, szef departamentu public relations w kombnacie. - Jeszcze w 2000 r. mówiło się, że miedzi w zagłębiu starczy na jakieś 15-20 lat. Dzięki postępowi technologicznemu i lepszemu rozpoznaniu złóż, ta perspektywa wydłużyła się obecnie do 40-50 lat. Prowadzimy poszukiwania nowych złóż, wprowadzamy nowe technologie. To najlepsza gwarancja, że ludzie będą mieli w KGHM pracę.

Spory w kombinacie wloką się już ponad rok. Wybory zapewne przyspieszą ten proces.

Wynagrodzenia

Związkowcy domagają się m.in. wzrostu stawek osobistego zaszeregowania o 300 zł.
Zarząd Polskiej Miedzi przekonuje, że choć nie było podwyżki pensji, wynagrodzenia w KGHM stale rosną. W tym roku, dzięki wypłacie nagród z zysku, będzie to średnio prawie 700 złotych (ok. 8,1 proc.). Załoga zbiera owoce szczególnie korzystnego dla niej systemu premiowania pracowników za wyniki spółki.

Ponadto, w pierwszym półroczu 2010 roku 21,5 proc. pracowników zostało przeszeregowanych (tzn. w tabeli stawek przeniesionych do wyższej, lepiej wynagradzanej grupy), dzięki czemu poprawiły się ich zarobki.

Czy pracownicy KGHM mają powody, aby obawiać się o pracę? Komentuj!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska