Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze jedne święta, które możesz tak skutecznie zmarnować, ale nie musisz

Redakcja
Agata Grzelińska
Agata Grzelińska
Cóż napisać, by w obliczu kolejnej bezsensownej tragedii, jak ta wczorajsza w Brukseli, nie trącić banałem? Może najlepiej o tym, jak możemy małymi gestami zmieniać świat wokół nas na lepszy? Tym bardziej że przecież dopóki żyjemy, potrzebujemy zmian.

Kilka dni temu byłam na niesamowitych urodzinach. Córka znajomych skończyła 18 lat. Na niedzielny obiad w uroczym miejscu rodzice ślicznej młodej jubilatki zaprosili rodzinę i przyjaciół. Razem z młodszym synem we trójkę przygotowali dla bohaterki dnia bardzo oryginalny prezent. Nagrali dla niej fantastyczny, zabawny teledysk. Tata napisał tekst piosenki, a cała trójka, czyli mama, tata i brat zaśpiewali oraz zatańczyli, wcielając się w rozmaite postacie. Musieli poświęcić na parominutowe dzieło mnóstwo czasu, ale warto było. Wyszło zabawnie, odważnie, mądrze, po prostu rewelacyjnie. Myślę, że nie byłam jedynym gościem na tej osiemnastce, który pomyślał sobie, że też chciałby dostać taki prezent. „Taki” to znaczy przemyślany, trafiony, osobisty, szczery, dany na wyłączność. I udowadniający, że można dać ogromnie dużo, nie wydając na to wielkich pieniędzy.

I jeszcze jedno. Wydawać by się mogło, że dzieciaki cenią tylko atrakcyjne zabawki, skoro cały czas zerkają w swoje smartfony. Tymczasem młoda bohaterka dnia najbardziej dziękowała swoim bliskim za to, że potrafią i że chcą słuchać. Pewne rzeczy jednak się nie zmieniają i nigdy nie przestają być ważne. Tak samo jak każdy z nas chce być kochany, tak samo każdy z nas chce być wysłuchany. Może to banał, nawet na pewno, ale czasem warto to sobie przypomnieć.

Niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy wierzący i zaangażowani religijnie, będziemy świętować, spotykać się z bliższą i dalszą rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, sąsiadami. Zatem to dobra okazja, by uświadomić sobie kilka oczywistości, o których w pośpiechu i natłoku obowiązków zapominamy.

Święta będą dobrą okazją, byśmy posłuchali tych, z którymi zasiądziemy przy stole czy wybierzemy się na świąteczny spacer. Nie namawiam do mówienia, bo do tego nie trzeba specjalnie nikogo zachęcać. Mówimy non stop. Co nie znaczy, że rozmawiamy. Rozmowa zakłada bowiem też słuchanie, a z tym bywa różnie. Jeśli damy szansę i zaczniemy słuchać, nasi rozmówcy zaczną też mówić o ważnych sprawach, a nie o błahostkach.

A jeśli nie mamy o czym rozmawiać? Jest na to lekarstwo. Można zacząć od zrobienia czegoś razem. Nawet już przed świętami, poczynając od wspólnego gotowania czy sprzątania. A w święta zamiast oglądać telewizję, w której i tak nie ma zbyt wiele ciekawego i która skłania raczej do zagłuszania ciszy niż do rozmawiania, można sięgnąć po grę planszową. Spokojnie, to nie musi być chińczyk. Dziś jest mnóstwo ciekawych, wciągających gier, które spodobają się całej rodzinie. Grając, ani się obejrzycie, jak naturalnie i bez przymusu rozmowa sama popłynie. Niewymuszona, niejako przy okazji. Wiem, bo wypróbowałam to nieraz. Grając, można sobie pomilczeć - to naturalne, że gracz musi się chwilę zastanowić nad kolejnym ruchem, chwilowa cisza nikogo więc nie przeraża, nie jest trudna do zniesienia. Gry dają też mnóstwo pretekstów do rozmowy. A nawet jeśli podczas rodzinnego grania nie narodzi się żadna ważna rozmowa, i tak nie będzie to stracony czas. Pozostanie miłe poczucie, że byliśmy razem i że było miło. Oczywiście, to tylko propozycja. Życzę Państwu dobrych, rodzinnych świąt, pełnych słów, których chce się słuchać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska