Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy szczęściarzami. Rozmowa z Johnem Taylorem z Duran Duran

Marta Wróbel
Od lewej: Roger Taylor, John Taylor, Simon Le Bon, Nick Rhodes
Od lewej: Roger Taylor, John Taylor, Simon Le Bon, Nick Rhodes materiały prasowe
Z Johnem Taylorem, basistą brytyjskiego zespołu Duran Duran, który był gwiazdą poniedziałkowego (25 czerwca) koncertu we wrocławskiej strefie kibica, rozmawia Marta Wróbel

Zaczynaliście w latach osiemdziesiątych jako jeden z wielu zespołów nurtu New Roman-tic: syntezatory, blond grzywy i chwytliwe melodie. O większości artystów tego nurtu mało ktoś dziś pamięta, a Duran Duran wciąż jest na fali. Waszą wcześniejszą płytę produkowali Timbaland i gwiazda pop Justin Timberlake, a najnowszą "All You Reed Is Now" Mark Ronson, odpowiedzialny za sukces Amy Winehouse. Jak to się robi?
Mamy za sobą rozstania i powroty, ale wciąż jesteśmy zdeterminowani, robimy wszystko, żeby praca z nami była przy-jemnością i jesteśmy otwarci na różne gatunki muzyczne. Poza tym mamy to szczęście, że znani producenci byli w młodości naszymi fanami i sami się do nas zgłaszają. Tak było z Timbalandem, który jest odpowiedzialny za nasz album "Red Carpet Massacre". Patrząc wstecz, nie jestem z tej płyty do końca zadowolony - jak na mój gust za dużo w niej elektroniki i prób dogonienia ówczesnych trendów. Z Markiem Ronsonem wszystko było inaczej.

Jak doszło do Waszej współpracy i jak się z nim pracowało?
Spotkaliśmy się podczas trasy koncertowej promującej "Red Carpet Massacre". Mark powiedział, że jest naszym fanem, ale na początku nie było mowy o tym, że zajmie się produkcją naszej kolejnej płyty. Polubiliśmy się i bez jakiejkolwiek presji zaczęliśmy pisać razem piosenki. Efekt tak nam się spodobał, że postanowiliśmy stworzyć cały album. Zaskoczyło nas to, że Mark, mając w pamięci naszej największe przeboje, jak "Rio" i "Save a Prayer", połączył nowe brzmienie z klimatem tamtych utworów.

Wrocławski koncert Duran Duran to jedyny Wasz występ w Polsce. Co usłyszymy?
Nie zabraknie naszych starych kompozycji, ale przede wszystkim promujemy najnowszą płytę, więc większość piosenek, które wykonamy, będzie pochodzić właśnie z niej.

Sprzedaliście ponad osiemdziesiąt milionów płyt na całym świecie, macie na swoim koncie mnóstwo nagród, w tym dwie Grammy. Kiedy patrzysz wstecz, który moment w karierze Duran Duran uważasz za najważniejszy?
Rzadko zastanawiam się nad tym, co było - bardziej interesuje mnie to, co będzie. Kiedy jesteś w tym biznesie trzydzieści lat, a za sobą masz czternaście płyt, nie licząc solowych i innych projektów, cieszysz się, że wciąż grasz koncerty na całym świecie i nabierasz sporo dystansu do wszystkiego, co cię otacza. Najbardziej cenię i zawsze będę cenił spotkania z utalentowanymi ludźmi, które sprawiły, że jestem dziś tu, gdzie jestem. Gdybym nie spotkał pod koniec lat siedemdziesiątych w klubie Rum Runner w Birmingham klawiszowa Nicka Rhodesa, pewnie nie byłoby dziś Duran Duran. Gdybyśmy nie spotkali Nile'a Rodgersa z Chic, a on nie zremisowałby naszej piosenki "The Reflex", nie mielibyśmy w 1984 r. numeru jeden na amerykańskiej liście przebojów. Fantastyczne było też spotkanie z Bobem Geldofem, które umożliwiło nam zagranie w wielkim przeboju Band Aid "Do They Know Is Christmas?". Co jeszcze… Ostatnio wzruszyłem się, kiedy podczas nagrania koncertu dla kanału internetowego YouTube towarzyszyły nam Bett Ditto z Gossip i Kelis.

To ten koncert, który wyreżyserował David Lynch?
Ten sam. No właśnie. Duran Duran miał być gwiazdą jednego, no, góra kilku przebojów, a dziś mamy 2012 rok i nasze koncerty reżyseruje sam David Lynch. Jesteśmy szczęściarzami.

Duran Duran, 25 czerwca, Wrocław, Rynek, strefa kibica, godz. 18.30, bilety: 89-149 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska