W poniedziałek rada powiatu trzebnickiego zdecyduje o wyłożeniu 2 milionów złotych na pokrycie strat szpitala za 2013 rok. Na początku 2016 roku mają być podjęte kolejne decyzje finansowe dotyczące szpitala. Dzięki nim, szpital będzie mógł zaciągnąć kredyt. Te pieniądze - tłumaczył nam Henryk Szymański z komitetu protestacyjnego, który zawiązał się w trzebnickim szpitalu - są potrzebne, by wprowadzić w życie "program naprawczy". Ma on umożliwić wyjście z finansowych kłopotów i normalne funkcjonowanie.
Porozumienie u wojewody przełamało polityczny pat we władzach powiatu. Wziął się on stąd, że zarząd powiatu - popierany przez PiS i środowisko polityczne burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy - nie ma większości w radzie powiatu. Większością są PO i PSL. W efekcie przez wiele miesięcy trwa decyzyjny pat. Tymczasem trzebnicki szpital wymaga szybkiego ratunku. Politycy mają też różne wizje tego, co ze szpitalem należy zrobić. Zarząd Powiatu chciałby przekazać go w zarządzanie miastu Trzebnica, a PO i PSL chcą połączenia z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym z ulic Borowskiej we Wrocławiu.
Paweł Hreniak po środowych negocjacjach wbył zadowolony z kompromisu. - To krok w dobrym kierunku - mówił o podjętych decyzjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?