Janusz U. przyznał się do winy. W śledztwie opowiedział, jak po wykopkach pił wódkę ze swoim wujkiem oraz z przyszłą ofiarą, Marianem L. Kiedy wracali do domu samochodem, zaczęli się kłócić. Janusz U. bił Mariana L. pięściami.
Bił go także po wyjściu z samochodu. Leżącego uderzył kilka razy kamieniem w głowę. Na koniec wrzucił go do pobliskiego szamba. Ciało nie chciało się jednak zanurzyć, więc pomagał sobie widłami. Przed sądem powiedział, że nie wie, dlaczego pobił znajomego.
- Nie miałem z nim zatargu i nie wiem, co we mnie wstąpiło - mówił przed sądem Janusz U.
Biegli stwierdzili, że Marian L. żył jeszcze, kiedy został wrzucony do szamba. Przyczyną śmierci było utonięcie. Oskarżycielem posiłkowym w tym procesie jest matka zmarłego mężczyzny. Żąda ona od sprawcy 30 tys. zł odszkodowania. Kolejna rozprawa odbędzie się 10 marca.
To zdarzenie było podobne do morderstwa, do którego doszło półtora roku temu w Lwówku Śląskim. Wówczas 57-letni Roman S. podczas alkoholowej imprezy zabił siekierą Macieja L. Jego zwłoki poćwiartował maczetą i wrzucił do studzienki kanalizacyjnej w pobliżu swojego domu. Sąd skazał go na 25 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
