Płace woźnych, sekretarek czy sprzątaczek stanęły na poziomie sprzed 10 lat. - Nikt o nas nie pamiętał - skarży się Teresa Szcześniak, sprzątająca jedno z jeleniogórskich liceów.
- Sytuacja osób zatrudnionych w oświacie, którzy nie są nauczycielami, jest rzeczywiście bardzo trudna - przyznaje Marian Hubner, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. Związkowcy razem z Solidarnością, zażądali od samorządu podwyżek dla pracowników administracyjnych. Małe pensje tym bardziej bolą, że nauczyciele dostali podwyżki.
- Nie powinno być tak, że nauczyciele w tej samej szkole zarabiają dwa lub trzy razy więcej od nas - mówi sekretarka w jednej z jeleniogórskich podstawówek. Od września najniższa podstawowa pensja nauczyciela mianowanego (a takich jest większość) wynosi prawie 2 400 zł brutto. Związkowcy chcą, aby podwyżka dla pracowników administracji wyniosła 10 procent pensji lub 200 zł.
- Musimy dokładnie przeanalizować możliwości budżetu, a ten jak wiadomo nie jest z gumy - mówi o postulatach związkowców wiceprezydent Jeleniej Góry, Miłosz Sajnog.
Miasto musiało już podnieść od września pensje nauczycielom, bo tak nakazała ustawa.
Idą w miliony
Aż 110 mln zł, czyli 30 procent budżetu Jeleniej Góry, pochłonie w tym roku oświata. Większość z tej kwoty przekazuje państwo w ramach subwencji. Miasto musi utrzymać 41 placówek oświatowych, w tym 33 szkoły. Zatrudnia ok. 1500 nauczycieli na 1212 etatów oraz ponad pół tysiąca pracowników obsługi na 502 etatach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?