Ruch jest tak wielki, że Karkonoski Park Narodowy wprowadził jeden kierunek wejścia na Śnieżkę. Na szczyt można wspiąć się tylko szlakiem czerwonym (tym z łańcuchami). Schodzi się Drogą Jubileuszową, czyli szlakiem niebieskim. Takie rozwiązanie będzie obowiązywać do 31 sierpnia.
- Zrobiliśmy to dla bezpieczeństwa turystów oraz ochrony przyrody - tłumaczy Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego. Turyści, przepychając się między sobą, zbaczali ze szlaku i zadeptywali cenną roślinność. Ponadto, w tłoku łatwo o skręcenie nogi lub upadek.
- Śnieżka to święta góra Karkonoszy - mówi z humorem Grażyna Biderman, szefowa Informacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie. - Każdy chce na nią wejść - dodaje.
Tłoczno jest także na szlaku do Samotni, Pielgrzymów i na Szrenicę. Co zrobić, by nie wspinać się tłumem ludzi?
- Kto przyjechał w Karkonosze na dłużej, niech atakuje Śnieżkę w zwykły dzień tygodnia - radzi Monika Słowik, szefowa referatu promocji w Urzędzie Miejskim w Karpaczu. - W soboty i niedziele w górach królują bowiem weekendowi turyści. Ponadto, warto wybierać mniej uczęszczane szlaki. Można też wejść od strony czeskiej.
- Podpowiadamy i radzimy turystom, jaką wybrać trasę - zapewnia Joanna Prokop z hotelu Promyk w Karpaczu.
Jeśli na świetlnych tablicach przeczytają, że na Śnieżce jest w danym momencie 5000 osób, to może wybiorą inny cel wycieczki
Nie ukrywa, że cieszy się z każdej przyjeżdżającej osoby. W Karpaczu, Szklarskiej Porębie, Sosnówce, Jagniątkowie, Przesiece i Borowicach ludzi z każdym dniem jest coraz więcej. Monika Słowik ocenia, że w sezonie liczba osób w Karpaczu zwiększa się trzykrotnie.
To, co cieszy właścicieli pensjonatów, martwi przyrodników. Cały czas pracują nad pogodzeniem ochrony przyrody z coraz większą rzeszą turystów. Michał Makowski z KPN ma dane z całego roku. Wynika z nich, że w Karkonosze przyjeżdża rocznie ok. 2 mln osób.
Dokładne dane będą znane, gdy KPN zainstaluje specjalne urządzenia liczące turystów. W polskich i czeskich Karkonoszach wkrótce mają być 62 tzw. ecocountery. Dzięki nim będzie można sterować ruchem turystów.
- Jeśli na świetlnych tablicach przeczytają, że na Śnieżce jest w danym momencie 5000 osób, to może wybiorą inny cel wycieczki - tłumaczy Michał Makowski. - Gór nikt dla turystów nie zamknie - uspokaja.
W kurortach już teraz próbują ściągnąć ludzi z wysokich gór. W Szklarskiej Porębie przygotowali trzy trasy, biegnące mniej uczęszczanymi miejscami.
W Karpaczu i Szklarskiej zapraszają na bezpłatne wyprawy z przewodnikiem po mieście i okolicy. Może uda się im z czasem przekonać turystów, że Karkonosze to jednak nie tylko Śnieżka...
Tu jest pusto
Zamiast tłoczyć się na szlaku na Śnieżkę, warto wybrać inny cel. Na turystów czekają:
- Szlak do Domu Śląskiego biegnący od schroniska Nad Łomniczką
- Droga do schroniska Odrodzenie z Przesieki lub Borowic
- Szlak na Śnieżkę od czeskiej strony, np. z przełeczy Okraj lub kolejką z Pecu
- Trasa Nad Reglami, długa, pusta, ale uwaga: nie ma na niej schronisk
- Od wyciągu na Kopę zielonym szlakiem na Słoneczniki i Pielgrzmy
- Z Karpacza, przez Wilczą Porębą do schroniska Nad Łomniczką
- Z Wilczej Poręby na przełęcz Okraj, bardzo długa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?