Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jelcz-Laskowice: Po powodzi worki nadal szpecą miasto

Jerzy Wójcik
Śmierdzące i rozwalające się worki są wątpliwą ozdobą głównej ulicy Jelcza-Laskowic
Śmierdzące i rozwalające się worki są wątpliwą ozdobą głównej ulicy Jelcza-Laskowic Fot. Jerzy Wójcik
Wjazd do Jelcza-Laskowic od strony Wrocławia wygląda przerażająco. Porozrywane worki z brudnym, popowodziowym piaskiem tworzą prowizoryczny wał wzdłuż ul. Wrocławskiej. Taki obrazek ciągnie się przez ponad kilometr.

Worki śmierdzą, zasłaniają domy, utrudniają przejście i wyjazd z posesji. Tak jest już od ponad trzech miesięcy, czyli powodzi, która nawiedziła miasto w maju. Gmina kilka razy zapowiadała, że worki posprząta.

- I słowa dotrzymamy - zapewnia Kazimierz Putyra, burmistrz Jelcza-Laskowic. - Jednak za porządki weźmiemy się pod koniec września, gdy minie okres zagrożenia letnimi powodziami - tłumaczy burmistrz. I dodaje, że obecnie miasto znów jest zagrożone powodzią. Dlatego, zdaniem Putyry, teraz rozbiórka prowizorycznego wału wzdłuż ul. Wrocławskiej nie ma sensu. Po prostu może się on jeszcze przydać do obrony przed wodą.

Jeśli sytuacja na Odrze znów będzie poważna, urzędnicy zamierzają w ciągu kilku najbliższych dni naprawić wyrwy w wale i być może uzupełnić go o nowe worki.

Mieszkańcy Jelcza-Laskowic są już zmęczeni widokiem worków. Na Wrocławskiej nie można normalnie przejść - trzeba przeciskać się między workami a pędzącymi samochodami. - Ciężko też wyjechać z własnego podwórka, bo worki skutecznie zasłaniają widoczność - opowiada Anna Przewłocka, mieszkanka tej ulicy.

- Worki sprzed swoich bram musieliśmy usunąć sami. Mamy nadzieje, że całą resztą w końcu zajmie się gmina, bo prowizoryczny wał stał się wątpliwą wizytówką miasta - dodaje.

Burmistrz Putyra zgadza się z mieszkańcami. I prosi jeszcze o kilka tygodni cierpliwości.
- Gdy już minie zagrożenie, część dobrych worków z Wrocławskiej przetransportujemy na prowizoryczny wał, zamykający polder zalewowy (tamtędy w maju przedostała się woda do miasta) - tłumaczy Putyra.

- To poprawi bezpieczeństwo do przyszłego roku. Wtedy wał ma być gruntownie wyremontowany - dodaje.

Przypomnijmy, że również we Wrocławiu był problem ze sprzątnięciem worków zalegających na wałach. W końcu zajął się tym Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Worki zostały tam, gdzie stanowią dodatkowe zabezpieczenie: na Kozanowie, śluzie Bartoszowice i wzdłuż kanału powodziowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska